W łódzkim kościele pw. Najświętszego Imienia Jezus w poniedziałek odprawiono mszę świętą w intencji zastrzelonego 10 lat temu działacza łódzkiego PiS Marka Rosiaka. Podczas nabożeństwa obecni byli m.in. premier Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński, minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau oraz łódzcy politycy i działacze Prawa i Sprawiedliwości.
Podczas poniedziałkowych uroczystości odsłonięto również pamiątkową tablicę ku czci zamordowanego działacza PiS.
– Mord nie był przypadkowym czynem szaleńca, ale efektem prowadzonej przez lata kampanii nienawiści wobec świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Kampanii zwanej dzisiaj "przemysłem pogardy", ale zdumiewającej wręcz, absurdalnej w swym natężeniu kampanii nienawiści i zła prowadzonej po tragedii smoleńskiej – powiedział podczas odsłonięcia tablicy wicepremier Piotr Gliński.
Zabójstwo Marka Rosiaka
19 października 2010 r. do biura PiS w Łodzi wtargnął Ryszard Cyba. Krzycząc, że chce zabić Jarosława Kaczyńskiego, zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem Pawła Kowalskiego. Cyba, który w latach 2004-2006 był członkiem PO, odsiaduje dożywocie.
Zabójstwo działacza PiS wstrząsnęło polską sceną polityczną. Jak informował później w Sejmie ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller, Cyba oddał w stronę Marka Rosiaka osiem strzałów, zabijając go na miejscu. Następnie rzucił się na Pawła Kowalskiego, którego poraził paralizatorem, a potem – zadając ciosy nożem – próbował poderżnąć mu gardło.
Według relacji Millera po zatrzymaniu przez policję napastnik żalił się, że posiadał 49 pocisków, a wystrzelił jedynie 8. Jak zeznali świadkowie, podczas ataku Cyba krzyczał, że nienawidzi PiS i chce zabić Jarosława Kaczyńskiego. Trzy miesiące później to właśnie prezes tej partii poinformował, że mężczyzna był kiedyś członkiem PO. Słowa Kaczyńskiego potwierdziła szefowa częstochowskich struktur Platformy, Halina Rozpondek. Jak oświadczyła, członkostwo trwało od kwietnia 2004 r. do stycznia 2006 r.
W grudniu 2011 r. mężczyznę skazano na dożywocie z możliwością ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Sąd orzekł wobec niego również środek karny w postaci pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat oraz zadośćuczynienie w wysokości 140 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego Pawła Kowalskiego i rodziny Marka Rosiaka. Prokuratura stwierdziła, że w chwili zbrodni Cyba był poczytalny.
Czytaj też:
Wiceminister sprawiedliwości: Sprawa Giertycha jest bardzo poważnaCzytaj też:
"Kwestia raczej dni, niż tygodni". Warszawa: Szpital polowy docelowo dla tysiąca pacjentów