Według informacji Wirtualnej Polski, rząd nie podjął w tej sprawie ostatecznej decyzji. Choć premier nie wyklucza lockdownu, to sprzeciwia się temu Ministerstwo Rozwoju. – Kiedy liczba chorych przekroczy 20 tys., możemy nie mieć wyboru – mówią jednak politycy blisko KPRM w rozmowie z portalem.
Jak czytamy w artykule na WP.pl, we wtorek na naradzie Prawa i Sprawiedliwości postanowiono, że pełny lockdown kraju nie zostanie jeszcze ogłoszony, ale zbliżamy się do sytuacji epidemicznej, w której będzie to konieczne. Chodzi o prób 20 tys. zakażeń dziennie.
– Eksperci i analitycy epidemiologiczni twierdzą, że powyżej 30 tys. zacznie się zapaść systemu zdrowia w kraju. Musimy zrobić wszystko, aby do tego nie dopuścić. Dochodzą do nas informacje, że wirus zmutował i teraz okres jego inkubacji nie wynosi 3 do 5 dni, ale w niektórych przypadkach 1 do 20 – mówi WP jeden z polityków.
Sam premier Mateusz Morawiecki miał jeszcze nie podjąć decyzji i wciąż obserwuje sytuację. Zgodnie z informacjami Wirtualnej Polski, jeśli decyzja o lockdownie zostanie podjęta, nastąpi to jeszcze w tym tygodniu. Przed dniem Wszystkich Świętych.
Czytaj też:
Listopadowy lockdown Niemiec. Zamknięte kina, teatry, restauracjeCzytaj też:
Minister zdrowia: Przed nami krytyczny tydzień. Spełniają się czarne scenariuszeCzytaj też:
Liczba zakażeń rośnie, rząd znosi obostrzenia. Szwecja rezygnuje z restrykcji