"Jarosław Kaczyński jako wicepremier ds. bezpieczeństwa chciał, by policja uznała strajki kobiet za nielegalne i je siłowo rozpędziła. Sprzeciwili się szef MSWiA Mariusz Kamiński i komendant główny Jarosław Szymczyk, który po Święcie Niepodległości ma zrezygnować ze służby" – podaje "Gazeta Wyborcza".
Do doniesień dziennika odniósł się na konferencji prasowej Marcin Kierwiński z PO.
– Żądamy informacji o tym w jakiej formule pan wicepremier Kaczyński wydawał takie dyspozycje zaostrzenia sytuacji na polskich ulicach policji. Czy były to polecenia ustne, czy były to polecenia pisemne. Jeżeli pisemne, to będą doskonałym materiałem dowodowym w postępowaniu, które prędzej czy później i tak Jarosława Kaczyńskiego spotka – mówił polityk.
Doniesienia "Gazety Wyborczej" skomentował też przewodniczący PO Borys Budka, używając mocnych słów wobec prezesa PiS.
"Człowiek, który żąda od policji, by biła protestujące kobiety, nie ma moralnego prawa, by sprawować jakąkolwiek funkcję publiczną. Chciał być zbawcą, jest oprawcą" – napisał na Twitterze.
Czytaj też:
Będzie zmiana na stanowisku szefa policji? Nieoficjalnie: To decyzja Kaczyńskiego
Czytaj też:
"Wyborcza": Kaczyński chciał siłowo rozpędzić protesty. Kierwiński: Żądamy informacji
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
