Tygodnik podaje, że ostatnie informacje o możliwym buncie w PiS zmusiły kierownictwo partii Jarosława Kaczyńskiego do szukania polityków, którzy mogliby zastąpić rozłamowców. Według gazety znaleziono ich w Kukiz'15.
Jak przekonuje informator "Wprost", Kaczyński od kilku tygodni jest przygotowany na wariant wyjścia paru polityków. – Jeśliby do tego doszło, zamierzał ich zastąpić politykami od Kukiza. Jest tam kilku ochotników, którzy chętnie przeszliby do PiS-u – dodał.
Źródło przekazało, że ten plan B zakłada spore ryzyko ze względu na nieprzewidywalność posłów K'15. – Nawet jeśli Jarosław Kaczyński zdecydowałby się na transfer kukizowców, to trzeba pamiętać, że oni w swoich decyzjach politycznych są nieprzewidywalni, i w klubie podczas głosowań nie zawsze będzie można na nich liczyć – powiedział informator.
Doniesienia o możliwym rozłamie w PiS pojawiły się po tym, jak władze partii zawiesiły grupę posłów z byłym ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim na czele. Powodem była "piątka dla zwierząt" i głosowanie przeciw tej ustawie w Sejmie.
We wtorek odejście z PiS ogłosił Lech Kołakowski. Jednak następnego dnia po rozmowie z Kaczyńskim poseł zmienił zdanie i stwierdził, że jego członkostwo w klubie pozostaje sprawą otwartą.
Czytaj też:
Incydent z udziałem Czarzastego. "Było zupełnie inaczej"