Sprawa RS (media nie podają danych mężczyzny, ze względu na dobro rodziny), Polaka odłączonego od aparatury podającej pokarm i wodę w brytyjskim szpitalu, poruszyła opinię publiczną w Polsce. Od kilku tygodni media relacjonują sytuację w szpitalu w Plymouth, gdzie znajduje się mężczyzna.
Szpital informuje o pogorszeniu stanu pacjenta
W poniedziałek wieczorem rodzina Polaka poinformowała, że stan mężczyzny pogorszył się. Bliscy mężczyzny otrzymali taką informację od pracowników szpitala.
"R.S. został dziś poddany ocenie przez zespół opieki paliatywnej. Jego stan pogorszył się od wczorajszego przeglądu. Ma coraz częstsze przerwy w oddychaniu. Wydaje się, że czuje się dobrze i nie wykazuje nasilenia drgawek mioklonicznych. Nadal otrzymuje podskórne wlewy płynów (sól fizjologiczna) i midazolam, jak poprzednio" – podano rodzinie w komunikacie.
"Zaczęto podawać mu leki pomagające kontrolować łagodną wydzielinę z dróg oddechowych" – czytamy dalej. Komunikat przekazała na Twitterze siostra RS.
Spór o życie Polaka
W listopadzie ubiegłego roku u RS wystąpiło zatrzymanie akcji serca na co najmniej 45 minut w wyniku czego doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. Władze szpitala wystąpiły do sądu o zgodę na odłączenie mężczyzny od aparatury podtrzymującej życie. Zgodę na to wyraziły żona i dzieci męża. Sprzeciwiają się temu matka, dwie siostry oraz siostrzenica RS.
Zgodnie z decyzją sądu, Polak od tygodnia jest poddawany procedurze zagładzania stosowanej w Zjednoczonym Królestwie wobec pacjenci w stanie wegetatywnym lub śpiączki spowodowanej obumarciem rdzenia mózgowego. Nie jest jednak pewne (według części bliskich RS) że Polaka dotyczą te diagnozy. Możliwe, ze znajduje się on w stanie minimalnej świadomości. Reaguje na bliskich, łapie kontakt wzrokowy, reaguje adekwatnie, a także, co ważne, samodzielnie oddycha. Odmowa podawania pożywienia nie jest zatem terapią uporczywą, ale zwykłym zabiegiem podtrzymującym życie.
Szansą na wywiezienie Polaka z Wielkiej Brytanii jest wystawienie mężczyźnie paszportu dyplomatycznego. Jak potwierdził w ubiegły czwartek, w rozmowie z Wirtualną Polską, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, paszport dyplomatyczny dotarł już do polskiego konsula w Londynie.
Czytaj też:
Dramat w Plymouth