Posłanka Prawa i Sprawiedliwości relacjonując na serwisie społecznościowym, swój piątkowy powrót, kiedy przed gmachem parlamentu protestowali "obrońcy demokracji". "Posłuchali widać wcześniejszych wezwań posła Niesiołowskiego, który wskazując mnie obelżywie z nazwiska, wezwał kodowców by mnie atakowali" – napisała posłanka PiS. Jak dodała, była obrzucana plastikowymi butelkami, szarpano ją, lżono i używano stadionowych tub, by ją ogłuszyć.
Czytaj też:
Pawłowicz: Obrońcy demokracji napadli mnie przed północą po wyjściu z Sejmu
Do incydentu odniósł się dziś były prezydent Bronisław Komorowski. Podczas manifestacji opozycji i KOD wyraził... zadowolenie. – Miałem wczoraj satysfakcję, oglądając jedną ze znanych pań posłanek partii rządzącej, gdy czmychała z polskiego Sejmu pod eskortą policji – mówił, a Kijowski skandował "PiS to tchórze!".
Warto zauważyć, że obok prezydenta stała Barbara Nowacka, która zawsze ma usta pełne frazesów o prawach kobiet. W obronie posłanki Pawłowicz jednak nie stanęła. Może wychodzi z tego samego założenia co Krystyna Janda?
Czytaj też:
Janda: Kiedy patrzę na kobiety służące partii PiS, to odechciewa mi się wszelkiej miłości do kobiet