Decyzję rządu ws. lockdownu krytykują politycy PiS i SP

Decyzję rządu ws. lockdownu krytykują politycy PiS i SP

Dodano: 
Janusz Kowalski (Solidarna Polska)
Janusz Kowalski (Solidarna Polska) Źródło:PAP / Mateusz Marek
Janusz Kowalski z Solidarnej Polski oraz Anna Siarkowska z PiS krytykują decyzję rządu dot. wprowadzenia lockdownu.

Dzisiaj rano Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 25 052 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem i kolejnych 453 ofiarach śmiertelnych. To największa dobowa liczba zakażeń od początku trzeciej fali pandemii. Najgorzej sytuacja wygląda w województwie mazowieckim (4 142) i śląskim (4 030), a także małopolskim (2 050) i wielkopolskim (2 034).

W związku rozwojem pandemii minister Niedzielski podjął decyzję o ponownym wprowadzeniu lockdownu.

Rząd wprowadza lockdown

Od 20 marca do 9 kwietnia w całej Polsce znów będą zamknięte hotele (z wyjątkiem hoteli robotniczych), stoki narciarskie, teatry, muzea, galerie sztuki, kina, baseny, sauny, siłownie, obiekty sportowe (z wyłączeniem zawodowców), a także centra handlowe (oprócz sklepów spożywczych, aptek czy drogerii).

Co więcej, wszyscy uczniowie w Polsce – w tym także w klasach I-III – będą uczyć się zdalnie.

Rząd zaapelował również do przedsiębiorców i pracowników o przejście na pracę zdalną wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.

Głosy krytyczny

Decyzje rządu dot. nowych obostrzeń skrytykowali nawet niektórzy politycy Zjednoczonej Prawicy. "Nie ma nic bardziej szkodliwego, niż lockdown. Lekarstwo gorsze niż choroba" – ocenia Anna Siarkowska z Prawa i Sprawiedliwości.

Decyzje rządu krytykuje również koalicjant PiS – poseł Janusz Kowalski z Solidarnej Polski. „Nie rozumiem decyzji o zamknięciu dzieci z klas I-III na 3 tygodnie w domach. Naprawdę nie rozumiem” – napisał polityk w mediach społecznościowych.

Czytaj też:
Komentarze po ogłoszeniu lockdownu. Warzecha: I znów, skutki psychiczne, gospodarcze – nieważne
Czytaj też:
Co z cmentarzami podczas świąt? Nieoficjalnie: Jest już decyzja

Źródło: Twitter
Czytaj także