"Niepokojąca jest dramatyczna sytuacja humanitarna grupy osób, które od wielu dni tkwią na granicy polsko-białoruskiej" – pisze Mijatovic. W oświadczeniu czytamy, że "sytuacja ta jest rezultatem podejmowanych przez Białoruś prób zachęcania ludzi do przekraczania granic, pozostawiania ich w położeniu bez wyjścia i stawiania wyzwań przed państwem przyjmującym". "Stanowczo potępiam takie działania, Ale Polska nie może pozwolić, by niewinni, bezbronni ludzie padli ofiarą takiego postępowania" – podkreśla komisarz RE.
Według niej "odpychanie ludzi, odmawianie im dostępu do sprawiedliwych procedur azylowych lub po prostu pozostawianie ich w sytuacji zagrożenia humanitarnego nie może być odpowiedzią państwa członkowskiego Rady Europy związanego Europejską Konwencją Praw Człowieka, Konwencją dotyczącą Uchodźców i innymi międzynarodowymi instrumentami praw człowieka".
Komisarz RE: Potrzebne są natychmiastowe działania
Mijatovic, powołując się na wskazania Wysokiego komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw uchodźców, pisze, że "potrzebne są natychmiastowe działania, by znaleźć rozwiązanie, dzięki któremu chronione będą prawa osób znajdujących się na granicy, a ich potrzeby humanitarne zostaną spełnione". "Organizacje świadczące pomoc humanitarną lub prawną powinny mieć dostęp (do migrantów – red.), a osoby, które utknęły na granicy, powinny mieć możliwość ubiegania się o ochronę międzynarodową" – podkreśla komisarz.
Grupa migrantów od kilkunastu dni koczuje na granicy polsko-białoruskiej na wysokości miejscowości Usnarz Górny (woj. podlaskie). Według Straży Granicznej grupa liczy 24 osoby, które znajdują się po białoruskiej stronie granicy.
Czytaj też:
Senator radzi, żeby przyjąć imigrantów: Za kilka dni ETPCz i tak nas zmusiCzytaj też:
"To nie są uchodźcy". Dera mocno o kryzysie na wschodniej granicy Polski