W poniedziałek tłumy migrantów kierowane przez białoruskich funkcjonariuszy dotarły pod polską granicę w okolicy Kuźnicy (woj. podlaskie). Rząd zwołał w tej sprawie sztab kryzysowy, odbyła się też narada u prezydenta. MSWiA oświadczyło, że służby udaremniły próbę siłowego przedarcia się migrantów przez granicę.
We wtorek funkcjonariusze Straży Granicznej poinformowali o dwóch przypadkach wdarcia się do Polski z terenu Białorusi grup kilkudziesięciu imigrantów. Wszyscy zostali złapani przez strażników i przewiezieni z powrotem na terytorium białoruskie.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że w najbliższych dniach należy się spodziewać eskalacji kryzysu na granicy. W Mińsku formowane są kolejne grupy migrantów, które będą się kierować w stronę Polski. Granicy pilnuje kilkanaście tysięcy żołnierzy, funkcjonariuszy SG i policji.
Spotkanie Morawieckiego z Michelem
"Polska i państwa bałtyckie chronią swoje granice, strzegąc pokoju i stabilności w Europie. Mamy pełne poparcie NATO i UE. Jedność i zaostrzenie sankcji to obecnie najpilniejsze reakcje na hybrydowy atak ze strony Białorusi. Dziękuję przewodniczącemu Rady Europejskiej Charlesowi Michelowi" – napisał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
Morawiecki i Michel spotkali się w środę w Warszawie, by omówić sytuację na granicy. – Z oddali te wydarzenia na granicy polsko-białoruskiej mogą wyglądać jak kryzys migracyjny, ale to nie jest kryzys migracyjny. To kryzys polityczny wywołany w celu destabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej – mówił premier. Ocenił, że w przypadku obecnego kryzysu mamy do czynienia z "terroryzmem państwowym".
Czytaj też:
Sondaż: Czy sytuacja na granicy zagraża bezpieczeństwu Polski?Czytaj też:
"Rozmawiałam z Morawieckim". Von der Leyen wydała oświadczenie