"Zwracam się z prośbą o podjęcie zdecydowanych działań, by przyspieszyć badania nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19. Od ich zlecenia niedługo upłynie już rok czasu. Z informacji, które otrzymuję, wynika, że są zablokowane. Tymczasem kolejne doniesienia naukowe świadczą o tym, że amantadyna może mieć pozytywne skutki dla zakażonych" – napisał Warchoł w liście do Niedzielskiego.
Wiceszef MS powołał się w nim m.in. na wyniki badań opublikowane kilka dni temu przez czasopismo naukowe "Nature", które "wykazały, że amantadyna może skutecznie wspierać walkę z COVID-19", a także do tego, że "do podobnych wniosków" doprowadziły wcześniejsze eksperymenty naukowców z uniwersytetu w Cambrigde". "O tym, że stosowanie leku u zakażonych może powstrzymać rozwój infekcji, mówi od dawna prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego prof. Konrad Rejdak z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie" – dodał Warchoł.
Co z badaniami nad amantadyną?
Wiceminister sprawiedliwości podkreślił w liście, że codziennie, od wielu miesięcy mamy do czynienia z "przerażającymi liczbami" zmarłych zakażonych koronawirusem. Podkreślił, że z nadzieją przyjął ubiegłoroczną decyzję ministra zdrowia o rozpoczęciu badań amantadyny finansowanych przez Agencję Badań Medycznych. "Jestem wdzięczny, że odpowiedział pan wówczas na rozmowę, którą przeprowadził z mojej inicjatywy z panem pan minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i apel, jakie skierowałem do pana o przeprowadzenie takich badań" – zaznaczył.
Jak dodał, "dziś z niepokojem odbiera informacje, że te badania są blokowane". "Część ośrodków naukowych nawet nie rozpoczęła rekrutacji pacjentów do badań, 13 z nich zrekrutowało zaledwie 8 proc. i tylko koordynujący badania Uniwersytet Medyczny w Katowicach zrekrutował pacjentów ponad plan. (...) Dzieje się tak w sytuacji, gdy szpitale są pełne zakażonych, a liczba osób zapadających na COVID-19 sięga ponad 27 tys. dziennie" – napisał.
Warchoł spytał ministra zdrowia, "czy zna przyczyny tej obstrukcji". "Czy jej powodem może być fakt, że amantadyna jest lekiem ogólnodostępnym i tanim? Nie przynosi koncernom farmaceutycznym takich zysków, jak nowo wynalezione szczepionki, ponieważ czas jej ochrony patentowej już upłynął. Czy mogą być one blokowane przez wpływowe osoby ze środowiska lekarskiego, które od początku kwestionowały skuteczność amantadyny, a nawet podkreślały jej szkodliwość?" – kontynuował.
Autor listu zaznaczył, że ze zrozumieniem przyjmuje to, iż zarówno minister zdrowia, jak i eksperci "wskazują Polakom na szczepionki jak broń w zwalczaniu koronawirusa". Podkreślił, że z dostępnych danych wynika, iż istotnie obniżają one śmiertelność i poważne powikłania. "To ważne, że stwarza pan możliwość korzystania z nich" – zwrócił się do ministra Niedzielskiego.
Jednocześnie – w jego opinii – należy szukać każdej możliwości, która pozwoli na ratowanie chorych, "dlatego tak konieczne jest szybkie uzyskanie wiarygodnej, naukowej odpowiedzi, czy amantadyna jest rzeczywiście skuteczna w leczeniu COVID-19". Warchoł zaapelował do Niedzielskiego "o interwencję ws. przyspieszenia badań". "Stawką jest bowiem ludzkie życie" – dodał.
Amantadyna. Lek na schorzenia neurologiczne
Amantadyna to lek stosowany w leczeniu schorzeń neurologicznych. Lek ten oficjalnie jest wykorzystywany w leczeniu choroby Parkinsona, stwardnienia rozsianego i ostrego uszkodzenia mózgu. Jednak wykazuje także działanie przeciwwirusowe i może hamować zakażanie komórek układu oddechowego.
Na początku listopada ubiegłego roku media donosiły, że niektórzy lekarze w Polsce twierdzą, że amantadyna jest pomocna w zmaganiach z COVID-19. Pulmonolog z Przemyśla dr Włodzimierz Bodnar zapewniał wówczas, że ma udokumentowanych ponad 100 przypadków wyleczeń z COVID-19 przy użyciu tego leku. Stwierdzenie to wywołało jednak wiele kontrowersji w środowisku medycznym.
W grudniu 2020 roku minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, ze Agencja Badań Medycznych rozpoczęła badania kliniczne dotyczące zastosowania amantadyny w leczeniu COVID-19.