Redaktor naczelny „Do Rzeczy” przypomniał w TVN 24, że Polska miała do zaproponowania innego kandydata, niż Donald Tusk oraz podkreślił, że źle się stało, iż Unia Europejska wymusiła przyjęcie Tuska przy sprzeciwie Polski. Paweł Lisicki odniósł się również do wypowiedzi Witolda Waszczykowskiego dla „Super Expressu”, w którym szef MSZ powiedział m.in., że należy obniżyć zaufanie do UE. – Wypowiedź jest szczególnie nieszczęśliwa. Po pierwsze twierdzi, że nie udała się potyczka, a jak to się ma do tego, że odnieśliśmy sukces? To stwierdzenie jest o tyle dziwaczne, bo wyszłoby na to, że gdyby nie został wybrany, to by była porażka. Po drugie niefortunne jest to, że Waszczykowski mówi, że został zdradzony. Polityk, który odpowiada za dyplomację i mówi, że jest zdziwiony, robi wrażenie niepoważne – dodał.
Paweł Lisicki ocenił również, że zachowanie i gesty Donalda Tuska wskazują jednoznacznie, że jest nieformalnym liderem opozycji w Polsce. Jednocześnie podkreślił, że z faktu, iż Polska była przeciwna wyborowi Tuska, nie można twierdzić, że jest przeciwko UE. – W oczywisty sposób Tusk został wybrany nie dlatego, że był wybitnym przywódcą, ale nie było lepszego kandydata. W czasie wyborów, niepewności wybiera się to, co już jest znane – stwierdził.
Redaktor naczelny „Do Rzeczy” zaznaczył także, że nie jest prawdą to, iż z Polską się nikt nie liczy, ponieważ jest to „kompletna propaganda”. – Ta debata i ten wniosek o wotum nieufności potwierdza zarzuty stawiane przez PiS opozycji, że jej taktyka zamyka się w dwóch filarach: ulica i zagranica – powiedział o wniosku PO dot. konstruktywnego wotum nieufności.