Jak informuje portal wprost.pl, Donald Tusk jest pewien sukcesu w najbliższych wyborach parlamentarnych. Lider PO ponoć rozpisał wszelkie możliwe warianty startu w 2023 roku i z każdego wychodzi mu, że PiS przegra.
Skoro władza ma mu sama wpaść w ręce, Tusk ponoć uznał, że spotkania z wyborcami czy pisanie programu wyborczego jest pozbawione sensu.
– Znaczenie ma zrobienie porządków po stronie opozycji i wyeliminowanie z przyszłego Sejmu osób, które mogłyby mu się postawić. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do sytuacji, iż w Sejmie znajdzie się np. czterech gości od Adriana Zandberga, niezbędnych do powołania rządu, którzy będą szantażować PO, tak jak teraz robią to przystawki PiS – mówi rozmówca portalu.
Poparcie dla PiS nie maleje
Tymczasem z sondażu przeprowadzonego przez firmę Estymator dla portalu DoRzeczy.pl wynika, że Prawo i Sprawiedliwość wygrałoby najbliższe wybory parlamentarne. Do sprawowania rządów partia Kaczyńskiego potrzebowałaby jednak koalicjanta.
Na PiS planuje głosować 36,4 proc. respondentów. To wzrost o 0,5 p.p. w porównaniu z poprzednim sondażem przeprowadzonym dla DoRzeczy.pl pod koniec 2021 roku. Taki wynik oznaczałby 202 mandaty dla ugrupowania politycznego Jarosława Kaczyńskiego w nowym parlamencie, ale też stratę względem bieżącej kadencji o 33 miejsca. Do sprawowania samodzielnych rządów PiS-owi zabrakłoby zatem 21 posłów.
Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska (Platforma Obywatelska, .Nowoczesna, Zieloni, Inicjatywa Polska) z poparciem na poziomie 27,5 proc. (+ 3,3 p.p.), co oznaczałoby 142 mandaty w Sejmie, zatem zysk 8 miejsc. Podium uzupełnia Polska 2050 Szymona Hołowni, którą wskazało 9,5 proc. badanych. To zdecydowanie największy spadek w porównaniu z grudniem 2021 roku – o 4 p.p. Takie poparcie dawałoby ruchowi byłego kandydata na prezydenta 38 mandatów.
Czytaj też:
Niezatapialny PiS. Ciekawe wyniki najnowszego sondażuCzytaj też:
Wiceminister zaskoczył: Kibicuję zjednoczeniu opozycji