Premier i prezes PiS złożyli kwiaty na grobach współpracowników Lecha Kaczyńskiego

Premier i prezes PiS złożyli kwiaty na grobach współpracowników Lecha Kaczyńskiego

Dodano: 
Obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej
Obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej Źródło: PAP / Paweł Supernak
W Warszawie trwają obchody 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Premier Mateusz Morawiecki i prezes PiS Jarosław Kaczyński oddali hołd i zapalili w niedzielne południe znicze na Cmentarzu Bródnowskim na grobach prezydenckiego ministra Pawła Wypycha oraz Katarzyny Doraczyńskiej. To współpracownicy śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Wszyscy zginęli w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 roku.

twitter

Wicepremier Jarosław Kaczyński złożył też kwiaty przy pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej oraz zapalił znicze na grobach Ofiar na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach

Szef MSWiA Mariusz Kamiński, wiceminister Paweł Szefernaker oraz komendant SOP oddali hołd mjr. Dariuszowi Michałowskiemu, kpt. Pawłowi Janeczkowi, por. Piotrowi Noskowi i ppor. Jackowi Surówce – funkcjonariuszom BOR, którzy w 2010 r. zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Kierownictwo MSWiA złożyło też kwiaty na grobie byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji śp. Władysława Stasiaka

Prezydent na Wawelu. "To jest nasze wielkie zobowiązanie"

Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że w tym roku obchody katastrofy smoleńskiej mają swoją specyfikę: – Stają przed oczyma obrazy, które widzimy teraz w mediach – zniszczonej Ukrainy.

– Tak, jak wtedy widzieliśmy ten zniszczony samolot, tak dzisiaj widzimy też zniszczoną Ukrainę, tak jak wtedy widzieliśmy ciała tych, którzy zginęli, tak dzisiaj widzimy ciała pomordowanych – powiedział prezydent po uroczystościach rocznicowych na Wawelu. Wziął udział we mszy świętej, a następnie złożył wieniec przy grobie Lecha i Marii Kaczyńskich.

Polityk podkreślił, że "nie wolno zapominać, o tym, że oni wszyscy zginęli, dlatego że lecieli tam do Smoleńska, do Katynia, po to żeby oddać hołd polskim oficerom, którzy 70 lat wcześniej zostali pomordowani".

– To jest takie swoiste memento – podkreślił prezydent. Andrzej Duda przywołał słynne słowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 12 sierpnia 2008 r. w Tbilisi, który wskazując na możliwe kierunki rosyjskiej agresji mówił: – Dzisiaj Gruzja, potem Ukraina, potem państwa bałtyckie, a potem może mój kraj Polska.

Czytaj też:
12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Zawyły syreny alarmowe

twitter
Źródło: X / TVP Info
Czytaj także