Według źródła Reuters, rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Mikhail Ulyanov powiedział, że „pojawienie się samolotu przy rosyjskiej granicy nie jest pomocne w uspakajaniu napięć między Zachodem a Rosją”.
Były dowódca rosyjskich sił powietrznych Pyotr Deinekin, cytowany przez Interfax, wyjaśniając reakcję Rosji, podkreślił też, że bombowce B-52 nieczęsto latają nad Bałtykiem, i trzeba było sprawdzić jakiego typu broń znajduje się tak blisko Rosji.
– To wyraz braku szacunku – mówił Deinikin, twierdząc, że nie pamięta kiedy ostatni raz taki samolot przelatywał w pobliżu rosyjskiej granicy. Jednocześnie, członkowie NATO często zgłaszają, że muszą wysyłać myśliwce, aby przechwycić bardzo podobne rosyjskie bombowce latające przy granicach państw Paktu Północnoatlantyckiego.
kk
Czytaj też:
Rosyjski okręt atomowy w drodze na Bałtyk. "Zatonie jak kamień, jeśli tylko się zanurzy"