"Nasza odpowiedź będzie adekwatna". Białoruski wojskowy o planach ataku na Polskę

"Nasza odpowiedź będzie adekwatna". Białoruski wojskowy o planach ataku na Polskę

Dodano: 
Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr ŁukaszenkaŹródło:PAP / BELTA POOL
Zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi Rusłan Kosygin przyznał, że Mińsk uznaje za priorytetowe cele ataków na terytorium Polski w przypadku konfliktu z Zachodem.

O sprawie donosi białoruska agencja prasowa BelTA. Według niej, w przypadku wojny z państwami zachodnimi, Białoruś zdecyduje się w pierwszej kolejności uderzyć na infrastrukturę wojskową Polski oraz na inne ważne strategiczne cele na terytorium naszego państwa. Przyznał to zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi Rusłan Kosygin.

– Jesteśmy gotowi na różne scenariusze rozwoju sytuacji. Nie chciałbym, aby ten scenariusz miał charakter militarny, ale Zachód musi jasno zrozumieć, że nasza odpowiedź na jakąkolwiek prowokację zbrojną na pewno będzie adekwatna i twarda. W przypadku konfliktu terytorium Polski wraz z infrastrukturą wojskową staje się głównym celem ataku. Mowa o ośrodkach decyzyjnych, elementach systemu dowodzenia i kontroli, a także krytycznych obiektach ich gospodarki i infrastruktury transportowej – stwierdził białoruski wojskowy.

Białoruś oskarża

Kosygin usprawiedliwia plany Mińska rzekomymi agresywnymi działaniami Polski, Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Według białoruskiego wojskowego Waszyngton i Warszawa budują na terytorium naszego kraju bazę obrony przeciwrakietowej. W rzeczywistości ma być ona jedynie pretekstem do wysłania wojsk amerykańskich i państw Europy Zachodniej w kierunku Białorusi i Rosji w jak najkrótszym czasie.

– W rzeczywistości jest to przygotowanie do prowadzenia operacji wojskowych na kierunku wschodnim – powiedział Kosygin.

– Terytorium Polski, podobnie jak innych państw bałtyckich, zamienia się w poligon doświadczalny. Stany Zjednoczone planują tam rozpętać kolejny krwawy konflikt przeciwko Federacji Rosyjskiej i jej sojusznikom – dodał wojskowy.

W podobnym tonie wypowiedział się niedawno Aleksander Łukaszenka. Białoruski polityk stwierdził, że ostatnia decyzja przywódców NATO o znacznym zwiększeniu liczebności wojsk szybkiego reagowania (z 40 tys. do 300 tys.) to element przygotowań do wojny.

– Wiecie o tym, że podjęto decyzje o dziesięciokrotnym zwiększeniu liczebności armii NATO we wschodniej Europie! Po co to robić w czasie pokoju? Po to, żeby walczyć – stwierdził polityk cytowany przez serwis Ukraińska Prawda za białoruską państwową agencją prasową BelTA.

– Musimy wytrzymać i będziemy robić wszystko, żeby wytrzymać i zwyciężyć. [...] Dziś zarzucają nam, że jesteśmy jedynym krajem na świecie, który popiera Rosję w jej walce z nazizmem. Popieraliśmy i będziemy popierać Rosję – dodał.

Czytaj też:
Zniszczono polskie groby na Białorusi. Jest reakcja MSZ
Czytaj też:
Wielka Brytania rozszerza sankcje na Białoruś

Źródło: Onet.pl / BelTA
Czytaj także