Katastrofa na Odrze. "Niestety po stronie niemieckiej różnica jest bardzo widoczna"

Katastrofa na Odrze. "Niestety po stronie niemieckiej różnica jest bardzo widoczna"

Dodano: 
Śnięte ryby w Odrze
Śnięte ryby w Odrze Źródło:PAP / Marcin Bielecki
Polacy postawili na Odrze 29 zapór, by wydobyć śnięte ryby, natomiast Niemcy tylko 3 – wynika ze słów wojewody zachodniopomorskiego Zbigniewa Boguckiego.

Pytany w sobotę w TVP o walkę ze skutkami katastrofy ekologicznej na Odrze, Bogucki odpowiedział, że w województwie zachodniopomorskim w 17 miejscach postawiono 29 zapór po to, żeby ściągać martwe ryby jak najefektywniej, oraz by nie dochodziło do wtórnego zakażenia rzeki.

– Niestety po stronie niemieckiej takie zapory funkcjonują tylko w dwóch miejscach. To są 3 takie zapory, więc ta różnica jest bardzo widoczna – ocenił.

– Dzięki tym zaporom wyciągnęliśmy z rzeki około 95 ton śniętych ryb i skorupiaków, które zostały już przekazane do utylizacji i nie zakażają już rzeki – podkreślił wojewoda.

Jak dodał, "to zła wiadomość, że tak wiele tych organizmów (zginęło - red.), ale z drugiej strony to jest jedyny dzisiaj właściwy sposób (działania - red.), po to żeby przerwać ten łańcuch wtórnego zakażania rzeki".

– Zrobimy wszystko, co możemy, żeby pomóc rzece, pomóc naturze, naszej Odrze się oczyścić. To są działania prowadzone właściwie 24 godziny na dobę – stwierdził Bogucki.

Katastrofa ekologiczna na Odrze. Co było przyczyną śnięcia ryb?

W czwartek minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że wyniki badań ekspertów z Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie wskazały obecność w wodzie z Odry mikroorganizmów – złotych alg. Ich zakwit może spowodować pojawianie się toksyn zabijających ryby i małże, ale nie są one szkodliwe dla człowieka.

W ocenie Polskiego Związku Wędkarskiego, w sprawie Odry zawiodły instytucje państwa odpowiedzialne za wody śródlądowe, które pomimo licznych alarmów, włączyły się w kryzys zdecydowanie za późno. "To członkowie PZW i ochotnicy wybrali z rzeki 10 ton martwych ryb i tylko dzięki wędkarzom nie doszło do jeszcze większej katastrofy ekologicznej" – czytamy w oświadczeniu PZW.

12 sierpnia w związku z sytuacją na Odrze nastąpiły pierwsze dymisje. Premier Mateusz Morawiecki odwołał szefa Wód Polskich Przemysława Dacę oraz Michała Mistrzaka, Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

Czytaj też:
Ozdoba: Większe śnięcie ryb było w 2009 roku. Gdzie są wyniki badań?
Czytaj też:
Biskup z Wrocławia wydał oświadczenie ws. katastrofy w Odrze

Źródło: TVP
Czytaj także