– Kulminacja naszego protestu odbędzie się około godz. 20.00, kiedy rozpocznie się przemarsz pod Pałac Prezydencki, zrobimy wszystko, żeby ten przemarsz zablokować. Czy nam się to uda czy nie, będą państwo świadkami wydarzenia bezprecedensowego. Kilka setek obywateli, godząc się na prawne konsekwencje i godząc się stawić czoła temu szturmowi policji, złamie zakaz demonstracji. Ten zakaz po prostu nie działa – PiS go uchwalił, obywatele go ignorują – zapowiadał lider kontrmanifestacji.
Jak podkreślał, "rozmaite grupy obywatelskie wychodzą na ulice w różnych sprawach", ale chodzi im przede wszystkim o "przestrzeganie bardzo podstawowych konstytucyjnych zasad i zapisów". – Każdego 10 dnia miesiąca żądamy raptem tego, żeby uznano nasze prawo demonstrowania przeciw władzy i żeby powstrzymano skandaliczne, haniebne ekshumacje, żeby nie były one wykorzystywane w skandalicznych, haniebnych rytuałach – tłumaczył.
– Za każdym razem słyszymy bluzgi, smoleński lud nazywa nas zdrajcami. Zdradza ojczyznę nie ten, kogo poseł Kaczyński nazwie zdrajcą, ale ten kto łamie konstytucję – ocenił.
Czytaj też:
Protesty na Krakowskim Przedmieściu. "Czytamy policji Konstytucję. Bez widocznych skutków"Czytaj też:
Wałęsa w publicznym wyznaniu do Frasyniuka. "Na chwilę los mnie wyłączył, ale zaraz wracam"Czytaj też:
Odbędą się kontrmanifestacje na Krakowskim Przedmieściu? „To dla mnie smutna i żenująca sytuacja”
Posłuchaj również komentarza Łukasza Warzechy
