Cenzura w internecie. Trwa postępowanie w sprawie usunięcia programów Pawła Lisickiego

Cenzura w internecie. Trwa postępowanie w sprawie usunięcia programów Pawła Lisickiego

Dodano: 
Paweł Lisicki, red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, red. nacz. tygodnika "Do Rzeczy" Źródło: wSensie
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się postępowanie przeciwko firmie Google w sprawie naruszenia dóbr osobistych Pawła Lisickiego. Czego dotyczy sprawa?

Chodzi o usunięcie przez serwis YouTube dwóch odcinków programu "Wierzę. Magazyn katolicki" z 2019 roku. Program emitowany był na antenie telewizji internetowej wSensie.tv. W audycji redaktor naczelny "Do Rzeczy" Paweł Lisicki i redaktor naczelny wSensie.pl Marek Miśko przedstawiali nauczanie Kościoła na temat ideologii ruchu LGBT. Jak się okazało, według administracji portalu, programy miały rzekomo szerzyć "mowę nienawiści".

Cenzura za treści przedstawiające nauczanie Kościoła

Program był emitowany raz w tygodniu i cieszył się wysokimi zasięgami na YouTube. Lisicki i Miśko rozmawiali na rozmaite tematy związane z wiarą, Kościołem katolickim, jego nauczaniem, kryzysami, problemami i wyzwaniami. Dwa odcinki programu, w których omawiano katolickie nauczanie na temat ideologii ruchu LGBT zostały usunięte przez administrację portalu. Z treści decyzji YouTube nie wynikało, czy na platformie nie wolno w ogóle prezentować nauczania Kościoła czy przyczyną blokowania programów była ich treść lub tytuł.

Powództwo o ochronę dóbr osobistych

W postępowaniu sądowym Pawła Lisickiego reprezentuje Ordo Iuris. Po usunięciu odcinków, prawnicy instytutu skierowali do firmy Google wezwanie przedprocesowe, w którym domagali się przeprosin wobec autorów programu. W związku z brakiem reakcji ze strony kierownictwa portalu Google, wytoczone zostało powództwo o ochronę dóbr osobistych Pawła Lisickiego, naruszonych poprzez "przypisanie jego twórczości określeń sugerujących ich negatywny charakter".

Pierwsze rozprawy

Postępowanie trwa od 2019 roku, ale pierwsze rozprawy miały miejsce dopiero w tym roku. Podczas dwóch rozpraw zostali przesłuchani dwaj pierwsi świadkowie. Kolejna rozprawa odbędzie się 29 marca. Sąd wówczas zapozna się z dwoma odcinkami programu "Wierzę. Magazyn katolicki", których dotyczy sprawa.

Lisicki: To przykład łamania zasady wolności słowa

Tak w 2019 po ocenzurowaniu programu komentował działanie administracji Google Paweł Lisicki – W oczywisty sposób, jeżeli zostaje zdjęty program, który jest wydawany cyklicznie, to mamy do czynienia z cenzurą. Jest to zamknięcie ust krytykom ideologii LGBT. Myślę, że trzeba szukać innych kanałów czy sposobów dotarcia do ludzi - te doświadczenia wskazują na to, iż "pętla" się zaciska – ocenił prowadzący programu "Wierzę". Dodał, że blokada publicystycznego programu jest ze strony mediów społecznościowych nadużyciem.

W tym momencie jakaś bliżej niezdefiniowana grupa ludzi będzie decydowała o tym, co jest mową nienawiści, a co nią nie jest. Wcześniej istniała zasada, że tylko w sytuacjach ewidentnych - ataku, czy nawoływania do przemocy - można było usunąć takie treści i to było zasadne. Teraz to zostało nadużyte i krytyczne opinie ogólne są zdejmowane. To przykład łamania zasady wolności słowa – zaznaczył Paweł Lisicki.

Czytaj też:
Lisicki i Miśko: Brońmy rozumu i wiary w czasach psychozy
Czytaj też:
Homoherezja w Kościele. Dlaczego polskie media katolickie milczą?

Źródło: Ordo Iuris
Czytaj także