W środę nad propozycją Andrzeja Dudy pochyliła się sejmowa administracji i spraw wewnętrznych, która poparła zaproponowaną przez prezydenta nowelizację. Sala sejmowa, podobnie jak podczas pierwszego czytania, świecki pustkami.
Kaleta: Wyciągnięcie ręki do opozycji
W imieniu klubu parlamentarnego PiS głos zabrał Piotr Kaleta. Poseł powiedział m.in., że zmiany proponowane w nowelizacji to "wyciągnięcie ręki do opozycji". Mówił też, że w ustawie chodzi o to, żeby oczyścić Polskę ze "złogów agentów", "zdrajców" "i tych, którzy byli dla naszej państwowości nieprzyjaźni".
Kaleta wyraził zdziwienie, że projektu prezydenckiej nowelizacji nie popiera Konfederacja. Przekonywał, że "komisja będzie pracowała rzetelnie i uczciwie" i złożył kolejną poprawkę dotyczącą odwoławczej drogi sądowej. Zaapelował także do Senatu, żeby jak najszybciej przystąpił do debatowania nad projektem ustawy, by mogła jak najszybciej trafić na biurko prezydenta.
Podczas debaty przy pierwszym czytaniu polityk powtórzył narrację PiS, że "kto nie ma nic na sumieniu, nie będzie lękał się tej komisji". Twierdził też, że jest to "komisja prawdy". Ponadto ocenił, że oczekiwania Polaków, żeby powstała taka komisja są "bardzo duże". Kaleta ocenił, że opozycja krytykuje tę ustawę z powodu "ogromnego strachu przed dojściem do prawdy".
Sienkiewicz: Pałka zamiast siekiery
Reprezentujący KO poseł Bartłomiej Sienkiewicz powiedział, że projekt stanowi "przekreślenie systemu prawnego". – Lwia część środowiska prawniczego skrytykowała ten projekt do dna – powiedział poseł KO. Jego zdaniem nowelizacja to zaproponowanie "pałki zamiast siekiery".
Jego zdaniem komisja "być może ma na celu ukrycie związków rządów z Federacją Rosyjską", lecz bezpośrednim powodem determinacji obozu władzy do powołania komisji jest Donald Tusk.
– Cała ta konstrukcja służy temu, że gdy wygra opozycja, a na czele rządu stanie Tusk, prezydent mógł nie zgodzić się na kierowanie przez niego radą ministrów – mówił Sienkiewicz.
W podobnym tonie wypowiedział się poseł Witold Zembaczyński, który oznajmił, że cała koncepcja ustawy jest "niewypałem" i ustawa zadziała przeciwko PiS-owi. Jak dodał, jego zdaniem Polacy widzą, że celem komisji są przeciwnicy polityczni PiS, przede wszystkim Donald Tusk.
Co zakłada prezydencka nowelizacja?
W przedstawionej nowelizacji prezydenckiej znalazły się trzy podstawowe propozycje: w skład komisji nie będą mogli wchodzić posłowie i senatorowie; odwołanie od decyzji komisji (zamiast do sądów administracyjnych, które mogłyby oceniać decyzję tylko pod kątem legalności) będzie mogło być kierowane do sądów powszechnych; zostaną usunięte tzw. środki zaradcze m.in. zakaz sprawowania funkcji publicznych, zakaz dostępu do informacji objętych tajemnicą państwową, zakaz posiadania broni.
Komisja ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm (przewodniczącego wskaże premier). Przedstawiciele klubów opozycyjnych już zapowiedzieli, że nie zgłoszą do niej swoich przedstawicieli.
Czytaj też:
"Obłudnicy!", "i co się śmiejesz człowieku!". Awantura w SejmieCzytaj też:
Sejm debatuje nad propozycją prezydenta. "Komisja prawdy", "komisja bolszewicka"