Marszałek Sejmu Szymon Hołownia przekazał na ręce prezesa SN kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotra Prusinowskiego odwołania posłów PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika dotyczące wygaszenia ich mandatów w związku z prawomocnym wyrokiem sądu, który skazał obu polityków na dwa lata więzienia za działania w tzw. aferze gruntowej.
Wcześniej obrońcy skazanych złożyli odwołania dwutorowo: do marszałka Sejmu oraz bezpośrednio do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W ten sposób te same odwołania w sprawie wygaszenia mandatów Kamińskiego i Wąsika znalazły się równocześnie w dwóch izbach SN.
Wczoraj Izba Kontroli Nadzwyczajnej uchyliła postanowienie marszałka Sejmu w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Wąsika. Według IKNiSP skutki prawomocnego wyroku skazującego zostały zniesione przez zastosowanie prezydenckiego prawa łaski, a ważności bądź skuteczności aktu łaski nie może weryfikować ani SN, ani Trybunał Konstytucyjny.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika w SN. Manowska odpowiada Hołowni
W piątek Sąd Najwyższy wydał komunikat, w którym poinformował o rozstrzygnięciu sporu dotyczącego właściwości izb SN. Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wskazała Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jako właściwą do rozpoznania sprawy odwoławczej Kamińskiego.
"Zgodnie z przepisami procesowymi, decyzja o rozstrzygnięciu odwołań przez Sąd Najwyższy, zostanie oficjalnie przekazana Marszałkowi Sejmu. Niedopuszczalne jest kierowanie przez Marszałka Sejmu do któregokolwiek prezesa Sądu Najwyższego żądania złożenia wyjaśnień" – czytamy w oświadczeniu Manowskiej.
Według niej przepisy prawa nie przewidują obowiązku informowania marszałka Sejmu o tym, która izba rozpozna odwołanie od postanowienia o wygaszeniu mandatu. "Ostatecznie zatem trzeba zgodzić się z Panem Marszałkiem, że jego działania i oczekiwania jednoznacznie formułowane wobec Sądu Najwyższego są sytuacją absolutnie bez precedensu" – przyznaje pierwsza prezes SN.
Manowska podziela stanowisko Hołowni co do konieczności uporządkowania sytuacji w wymiarze sprawiedliwości, ponieważ istniejący konflikt w Sądzie Najwyższym "istotnie utrudnia wykonywanie obowiązków wynikających z przepisów ustaw na szkodę obywateli, państwa i samego wymiaru sprawiedliwości". "Stać się to jednak może jedynie poprzez dokonanie stosownych zmian w ustawach. Jak niejednokrotnie podkreślałam, jestem gotowa na konstruktywne rozmowy w tej kwestii" – napisała.
Bunt w Sądzie Najwyższym. Mogą zapaść dwa orzeczenia w tej samej sprawie
Wcześniej prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Piotr Prusinowski zapowiedział, że 10 stycznia sąd w trzyosobowym składzie zajmie się wnioskiem odwoławczym Mariusza Kamińskiego od decyzji marszałka Sejmu o uchyleniu jego immunitetu poselskiego.
Wszystko wskazuje więc na to, że w Sądzie Najwyższym mogą zapaść dwa orzeczenia w tej samej sprawie: jedno podejmie Izba Pracy, drugie – Izba Kontroli Nadzwyczajnej, której legalność kwestionowana jest przez część sędziów SN, międzynarodowe trybunały, a także obecną większość sejmową.
Czytaj też:
Szef MSWiA o Kamińskim i Wąsiku: Policja doprowadzi byłych posłów