W sobotę politycy Konfederacji zorganizowali konferencję prasową, podczas której zainaugurowali kampanię przed wyborami samorządowymi. Przedstawiono również hasło wyborcze. Jak powiedział Krzysztof Bosak, partia będzie startowała wspólnie z Bezpartyjnymi Samorządowcami.
– Idziemy do wyborów samorządowych razem, by odzyskiwać samorządy lub utrzymać pozycję, którą mamy. Nie chcemy oddawać sejmików wojewódzkich w ręce ogólnopolskich partii politycznych, które bardzo mocno kłócą się ze sobą – powiedział wicemarszałek Sejmu.
Wspólny start
Bosak przekonywał, że wspólny start z samorządowcami to dowód na to, że oba ugrupowania wiele łączy. Wśród takich kwestii wymienił m.in. podejście do unijnej polityki klimatycznej.
– Zdrowy rozsądek, podejście z szacunkiem do własnych wyborców, podejście z szacunkiem do prawdy – to są rzeczy, które nas połączyły. I dziś idziemy do wyborów samorządowych razem po to, żeby odzyskiwać te samorządy, lub utrzymać tę pozycję, którą mamy i ją wzmocnić. Dla dobra polskich obywateli – powiedział.
– Będziemy zdobywać miejsca, po to, by dobrze zadbać o interesy naszych wyborców i wszystkich Polaków. Chodzi o to, żebyśmy mieli mądrze zarządzane samorządu, żeby nie było marnotrawstwa, żeby nie było wykorzystywania publicznych pieniędzy na własny użytek, żeby nie było wykorzystywania pieniędzy na różne ideologie – dodał.
Jak powiedziała Katarzyna Suchańska z Bezpartyjnych Samorządowców, obie partie "łączy to, co dzieli nas z innymi partiami z politycznego mainstreamu — łączy nas umiłowanie wolności".
Jak informuje Interia, liderzy Bezpartyjnych Samorządowców są oburzeni wspólnym startem z Konfederacją i zapowiadają złożenie pozwu. Chcą, aby do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd, Konfederacja nie mogła korzystać z ich nazwy. Ta odpowiada, że wszelkie oskarżenia w tej sprawie są absurdalne.
Czytaj też:
Sondaż: KO i PiS z niemal identycznym poparciemCzytaj też:
Kolejne przywileje dla obywateli Ukrainy w Polsce? Konfederacja ostrzega