Pomysłodawcy inicjatywy Celem chcieli upoważnić prezydenta Andrzeja Dudę do wypowiedzenia Konwencji Stambulskiej. Pod koniec stycznia premier Donald Tusk wycofał z Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności Konwencji Stambulskiej z konstytucją. Pod projektem ustawy podpisało się 150 tysięcy Polaków.
Posłowie zadecydowali jednak, że projekt zostanie odrzucony już w pierwszym czytaniu. Za odrzuceniem projektu głosowało 234 posłów, przeciwko było 189, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Debata nad projektem
Na początku lutego w Sejmie odbyła się debata nad projektem "Tak dla rodziny, nie dla gender". Jako przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej głos zabrał Marek Jurek. Jak przypomniał, pod projektem zebrano 150 tysięcy podpisów i to w trakcie obowiązywania nałożonych na obywateli przez rząd tzw. ograniczeń sanitarnych związanych z COVID.
– Nie chcemy przewidzianego w artykule 12. tej Konwencji administracyjnego wykorzeniania tradycji i stereotypowych ról mężczyzn i kobiet – powiedział wieloletni parlamentarzysta. Argumentował, że w całym świecie zachodnim to właśnie macierzyństwo jest traktowane jako niekonieczna, ale stereotypowa rola kobiety.
Jak wskazał, Konwencja Stambulska wiąże się też z faktycznym przyjmowaniem nadzoru międzynarodowego, co ogranicza prerogatywy Polski. Stanowi o tym art. 14 tego aktu normatywnego. – Chcemy uszanowania tożsamości każdego młodego człowieka. – Nie chcemy wdrażania młodych dziewcząt i chłopców do tzw. niestereotypowych ról płciowych. Chcemy, żeby wychowywano tak, jak nas wychowano. W takim społeczeństwie byliśmy zdolni do walki byliśmy – przypomniał.
Czytaj też:
Paranoja w brytyjskich szpitalach. "Mleko transpłciowych kobiet jak mleko matki"Czytaj też:
Unijny mechanizm genderowego zniewolenia. Jak lewica pożera "prawicę"