W niedzielę w Kielcach odbyło się spotkanie wyborcze w ramach samorządowej trasy Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Jako pierwszy przemawiał wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Polityk Konfederacji podjął temat polityki unijnej w sprawie energetyki oraz "dyrektywy pestycydowej" istotnej dla rolników.
– Przed wyborami, ściszonym głosem, jeden z członków rządu PiS mówił do mnie referując tą sprawę, której w tamtym czasie w ogóle nie było w mediach i tłumaczył mi to. Mówił tak: panie pośle, weźcie coś z tym zróbcie. Nagłośnijcie to, bo oni już nad tym pracują w Brukseli – relacjonował Krzysztof Bosak.
– On to mówił dlatego, że wiedział, że u nich jest blokada na informowanie społeczeństwa o jakichkolwiek negatywnych regulacjach, które już są w toku. Dlaczego? Bo to by było sprzeczne z propagandą sukcesu, wstawania z kolan i rzekomej asertywności w Unii Europejskiej – powiedział Bosak.
Zdaniem polityka w ten sposób bardzo wiele szkodliwych regulacji weszło w życie. – Dzisiaj ludzie drapią się w głowę, że rząd PiS to zaakceptował – dodał Bosak.
Zwycięstwo rolników. Tymczasowe
W czerwcu 2022 roku KE przyjęła projekt nowego rozporządzenia w sprawie zrównoważonego stosowania środków ochrony roślin. Zakładało ono ograniczenie o 50 proc. stosowania chemicznych pestycydów w UE do 2030 roku. Tymczasem w lutym tego roku szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że KE wycofuje projekt. To reakcja na protesty rolników, które są prowadzone w krajach UE, także w Polsce.
– Propozycja stała się symbolem polaryzacji. Została odrzucona przez Parlament Europejski. W Radzie również nie ma nad nią postępów. Dlatego też zaproponuję Kolegium Komisji Europejskiej wycofanie tego wniosku – poinformowała. Von der Leyen dodała, że nie oznacza to, iż KE porzuca tę kwestię: – Temat oczywiście pozostaje. Aby móc działać dalej, potrzebny jest szerszy dialog i inne podejście. Na tej podstawie Komisja mogłaby przedstawić nowy projekt, znacznie bardziej dojrzały, stworzony przy zaangażowaniu zainteresowanych stron
Czytaj też:Buda alarmuje ws KPO. "Kopiujcie to, może zniknąć"