Jacek K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu czynów. Prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec niego poręczenia majątkowego w kwocie 500 tys. zł oraz nakaz powstrzymania się od działalności związanej z udzielaniem porad i konsultacji w zakresie urządzania i prowadzenia gier hazardowych oraz zakładów wzajemnych – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.
Były szef Służby Celnej i wiceminister finansów w rządzie PO-PSL Jacek K. został zatrzymany dzisiaj na polecenie Prokuratury Okręgowej w Białymstoku przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Sprawa ma związek z aferą hazardową, w związku z którą Skarb Państwa miał stracić 21 mld zł.
"Zarzuty mają związek z rejestrowaniem tysięcy automatów do gry o niskich wygranych, tzw. jednorękich bandytów. Maszyny pozwalały na grę o wysokie stawki, mimo że prawo zezwalało na jednorazowe wygrane o wartości kilkudziesięciu złotych. Straty z tego tytułu ponosił Skarb Państwa, do którego nie trafiały należne podatki. Zyskiwali właściciele automatów. Z tytuły tych gier użytkownicy automatów płacili podatek tylko jako miesięczny ryczałt w kwotach od 80 do 180 euro, podczas gdy winni byli płacić podatek w wysokości 45 % przychodów" – przekazał I Zastępca Prokuratora Generalnego – Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski.
Jak czytamy na stronie Prokuratury Krajowej, w toku śledztwa ustalono, że Jacek K. pełniąc funkcję wiceministra finansów w rządzie PO-PSL, ignorował informacje o nierzetelności badań technicznych, które były konieczne przy rejestracji automatów. Jacek K. nie zlecił koniecznej kontroli, czego skutkiem była sytuacja, w której oficjalnie działały automaty, które nie powinny być nigdy zarejestrowane.
Zdaniem Prokuratury Jacek K. działał dla osiągnięcia korzyści majątkowych, przez co nie dopełnił obowiązku nadzoru nad realizacją zadań, które nakładała na niego ustawa o grach i zakładach wzajemnych,