– Ten projekt jest w obróbce na poziomie rządu. Myślę, że najpóźniej po wakacjach będzie projektem, który zaprezentujemy i będziemy mogli skierować do Sejmu – powiedział Paszyk w Polsat News.
Podkreślił, że prowadzi rozmowy z partnerami koalicyjnymi. – Jesteśmy w stanie w najbliższym czasie osiągnąć wspólne spojrzenie – zaznaczył.
Pytany o jaką kwotę zwróci się do ministra finansów, odpowiedział: "W grę wchodzi kwota około 10 mld zł rozłożona na kilka lat realizacji programu".
Wcześniej Paszyk informował, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) jest w stanie uruchomić kredyt 0% z początkiem przyszłego roku.
Co zakłada ustawa?
Projekt ustawy o kredycie mieszkaniowych #naStart zakłada limit 15 tys. wniosków na kwartał, a także ograniczenia dla kredytobiorców dotyczące wysokości dochodu ich gospodarstwa domowego oraz ich wieku. Koszt proponowanych rozwiązań dla budżetu państwa wyniesie w br. – 350 mln zł., w 2025 r. – 1 723 mln zł, a łącznie w okresie 10 lat – 21 539 mln zł, jak podano wcześniej w ocenie skutków regulacji (OSR).
Jak informował wcześniej resort, dopłaty do kredytu będą zróżnicowane w zależności od wielkości gospodarstwa domowego. Dopłata będzie obniżała oprocentowanie kredytu do:
* 1,5 proc. w przypadku, gdy w skład gospodarstwa domowego nie wchodzi żadne dziecko.
* 1 proc. w przypadku gospodarstwa domowego, w którego skład wchodzi jedno dziecko.
* 0,5 proc. w przypadku gospodarstwa domowego, w którego skład wchodzi dwoje dzieci.
* 0 proc. w przypadku gospodarstwa domowego, w którego skład wchodzi troje albo więcej dzieci i większego gospodarstwa domowego oraz w przypadku kredytów udzielanych jako kredyt konsumencki na pokrycie kosztów partycypacji w SIM/TBS albo wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej.
Czytaj też:
Ilu w Polsce jest "gniazdowników"? GUS podał dane