– Nie pójdę z banerami. Jedyne co mi pozostaje, aby nie zakłócić powagi, dostojności tej uroczystości, to po prostu, gdziekolwiek nie będę stał, gdy pan prezydent zacznie przemawiać - odwrócę się plecami dla niego. To będzie symboliczny gest mojego sprzeciwu. Moje małe weto– mówił prawie tydzień temu Walentynowicz.
Tak też się stało. Gdy tylko prezydent Duda zaczął przemawiać, wnuk Anny Walentynowicz odwrócił się do głowy państwa plecami.
Kilkanaście dni temu Walentynowicz opublikował na Facebooku apel do prezydenta, aby ten nie przemawiał podczas uroczystości 10 kwietnia. Zdecydował się napisać do Andrzeja Dudy list po tym, jak prezydent zawetował ustawę degradacyjną. "Pan jako Prezydent RP właśnie stanął w obronie osób, które niekoniecznie naciskając na spust, ale wydając rozkazy, byli odpowiedzialni za największe tragedie, męczeństwa i zbrodnie powojennej Polski" – twierdz Walentynowicz. "Żądam od Pana, aby nie przemawiał Pan na VIII rocznicy Katastrofy Smoleńskiej, gdyż w mojej opinii nie jest Pan godzien tego zaszczytu" – pisał.
Czytaj też:
"Odwrócę się do prezydenta plecami. To będzie moje małe weto". Wnuk Walentynowicz o obchodach rocznicy katastrofy smoleńskiejCzytaj też:
"Nie jest Pan godzien tego zaszczytu". Wnuk Anny Walentynowicz żąda, aby prezydent nie przemawiał podczas odsłonięcia pomnika tragedii smoleńskiej