Zabójstwo polskiego żołnierza. Napastnik "zidentyfikowany przez służby"

Zabójstwo polskiego żołnierza. Napastnik "zidentyfikowany przez służby"

Dodano: 
Żołnierz na granicy polsko-białoruskiej, zdjęcie ilustracyjne
Żołnierz na granicy polsko-białoruskiej, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Tomasz Waszczuk
Polskie służby miały zidentyfikować człowieka, który zabił 21-letniego żołnierza Wojska Polskiego, strzegącego granicy z Białorusią.

Na początku czerwca zmarł sierżant Mateusz Sitek z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który podczas służby na granicy z Białorusią został ugodzony nożem przez jednego z tzw. migrantów forsujących zaporę. Do ataku na polskiego żołnierza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie).

Wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że polskie organy ścigania będą do skutku poszukiwać mężczyzny, który śmiertelnie ugodził nożem żołnierza na granicy z Białorusią.

Zabójca polskiego żołnierza namierzony przez służby

"Polskie służby zidentyfikowały i namierzają człowieka, który zabił 21-letniego polskiego żołnierza, strzegącego granicy z Białorusią" – podało RMF FM. Jak przekazano, napastnik to osoba z Bliskiego Wschodu. Prawdopodobnie cały czas jest na terytorium Białorusi, ale może ewakuować się do Syrii.

Identyfikacja napastnika była możliwa dzięki analizie nagrań z momentu ataku na granicę polsko-białoruską. "Przez kilka tygodni polskie służby specjalne przesłuchiwały migrantów, którzy dostali się do Polski. Wykorzystano także informatorów z grup migranckich, które aktualnie przebywają na Białorusi. Dzięki temu dokładnie wiadomo, kim jest mężczyzna, który 28 maja, w trakcie forsowania muru granicznego przez grupę migrantów w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne, dźgnął polskiego żołnierza nożem przymocowanym do kija" – czytamy.

Wcześniej dziennik "Rzeczpospolita" informował, że polscy śledczy mają nagranie, na którym widać zabójcę polskiego żołnierza. Moment ataku na 21-letniego sierżanta Mateusza Sitka utrwaliły kamery Straży Granicznej umieszczone na masztach. "Na nagraniu widać sprawcę, chociaż zdjęcie jest niewyraźne. Po poddaniu specjalistycznej obróbce okaże się, na ile uda się wyostrzyć obraz jego twarzy" – zaznaczyła gazeta.

Źródło, znające zapis wideo, powiedziało "Rz", że napastnik ma śniadą cerę, co może oznaczać, że nie jest to funkcjonariusz białoruskich służb, lecz jeden z migrantów przebywających po białoruskiej stronie.

Czytaj też:
Białoruś chce dialogu z Polską. "Jesteśmy gotowi"
Czytaj też:
Skandaliczny atak na polskich żołnierzy. Jest zawiadomienie do prokuratury

Źródło: RMF FM
Czytaj także