Na początku czerwca zmarł szeregowy Mateusz Sitek z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który podczas służby na granicy z Białorusią został ugodzony nożem przez jednego z tzw. migrantów forsujących zaporę. Do ataku na polskiego żołnierza doszło 28 maja nad ranem na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie). Sprawa wywołała poruszenie w całym kraju.
Szef MON: Polska złapie mordercę
W rozmowie z "Faktem" minister obrony narodowej zapowiedział, że polskie organy ścigania będą do skutku poszukiwać mężczyzny, który śmiertelnie ugodził nożem żołnierza na granicy z Białorusią.
– Dlaczego używam słowa tak ostrego, jak "bandyta"? Bo ścigamy tego, który ugodził nożem naszego żołnierza, ze skutkiem śmiertelnym. Zabił i dlatego ścigamy go i będziemy ścigać. Polskie państwo go złapie i ukarze. Wszystkie służby, wszystkie instrumenty państwa działają w tej sprawie – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef MON wskazał, że osobom znajdującym się w tej chwili po białoruskiej stronie granicy "nie chodzi o przekroczenie granicy i uzyskanie azylu", ale o atakowanie i prowokowanie polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.
Lider PSL skrytykował poprzedni rząd za, jego zdaniem, "wiele złych rzeczy".
– Jedną z pierwszych decyzji, którą podjąłem, była poprawa stanu indywidualnego wyposażenia żołnierzy. Na granicy od 2021 roku są żołnierze, ale to my wprowadziliśmy po przejęciu ministerstwa "operację Szpej", czyli szybkie działania dotyczące indywidualnego wyposażenia. Nie tylko wielkie zakupy, wspaniałe F-35 czy inny sprzęt, ale przede wszystkim bezpieczeństwo indywidualne żołnierza i oczywiście nowy sprzęt – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister powiedział, że na granicy zwiększono także liczebność policjantów oraz Żandarmerii Wojskowej.
Czytaj też:
Tuskowi zrobiło się przykro? Kosiniak-Kamysz: Widzę po wypowiedziCzytaj też:
Co z ustawą o związkach partnerskich? "Nie ma szans na uchwalenie"