Skandaliczny atak na polskich żołnierzy. Jest zawiadomienie do prokuratury

Skandaliczny atak na polskich żołnierzy. Jest zawiadomienie do prokuratury

Dodano: 
Żołnierz przy granicy polsko-białoruskiej
Żołnierz przy granicy polsko-białoruskiej Źródło: PAP / Wojtek Jargiło
Grupa młodych ludzi zaatakowała polskich żołnierzy na granicy z Białorusią. Policja prowadzi działania w tej sprawie. Jest zawiadomienie do prokuratury.

W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać, jak grupa młodych osób atakuje polskich żołnierzy, używa wulgaryzmów i napiera na nich. "J***ć mur", "j***ć psy" – krzyczeli młodzi ludzie. W pewnym momencie żołnierze wsiadają do samochodu i odjeżdżają. Do skandalicznego zdarzenia doszło w okolicy Mielnika (powiat siemiatycki, województwo podlaskie).

twitter

"Grupa młodzieży zaatakowała żołnierzy. Wyzywali ich i osaczali. W pewnym momencie jedna z dziewczyn zdjęła sukienkę, majtki i pokazała swoje cztery litery żołnierzom. Jeżeli ktokolwiek rozpoznaje choć jedną z tych osób, prosimy o kontakt. Chcemy pociągnąć ich do odpowiedzialności prawnej. Zapewniamy anonimowość" – zaapelował profil "Służby w akcji" na platformie X.

twitter

Zawiadomienie do prokuratury ws. ataku na żołnierzy

– Zostało złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, a także zostali przesłuchani wszyscy żołnierze, którzy tamtym samochodem jechali. Z ich relacji wynikało, że jeden z żołnierzy został też opluty i oblany piwem – powiedział rzecznik prasowy podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa, cytowany przez telewizję wPolsce. – W tej chwili policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Siemiatyczach prowadzą czynności w kierunku znieważenia funkcjonariusza publicznego. Na pewno również rozpatrzą odpowiedzialność w zakresie naruszenia nietykalności funkcjonariusza publicznego – przekazał.

– Naszym celem w tej chwili jest identyfikacja tych wszystkich osób i ustalenie zakresu odpowiedzialności każdej z nich – zaznaczył podinsp. Krupa.

"Zidentyfikować, wyłapać, zatrzymać i dać prace społeczne na rzecz polskiego wojska przy granicy. To właśnie powinno się zrobić z aktywistami na granicy. Gwarantuję, że szybko odechce im się pajacowania" – skomentował na platformie X poseł Konfederacji Konrad Berkowicz.

twitter

Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej rozpoczął się wiosną 2021 r., kiedy reżim Aleksandra Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów z państw Azji i Afryki oraz zorganizował kanały ich przerzutu przez granicę w celu dotarcia do Europy Zachodniej.

Od 13 czerwca przy granicy z Białorusią ponownie obowiązuje strefa buforowa – czasowy zakaz przebywania w strefie nadgranicznej na odcinku 60,67 km. To obszar w zasięgu terytorialnym placówek Straży Granicznej w Narewce, Białowieży, Dubiczach Cerkiewnych oraz Czeremsze. Na odcinku ok. 44 km obszar objęty zakazem to 200 m od linii granicy państwowej. Natomiast na odcinku ok. 16 km, położonym w rejonie rezerwatów przyrody, strefa jest szersza i wynosi ok. 2 km. Na 186 km granicy z Białorusią stoi stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Uzupełnia ją działająca na 206 km tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników.

Czytaj też:
Białoruś chce dialogu z Polską. "Jesteśmy gotowi"
Czytaj też:
Tak migranci próbowali przekroczyć granicę. SG opublikowała nagranie

Źródło: X / wPolityce / wPolsce
Czytaj także