Afera wokół dyplomu. Były menadżer piłkarza: Zrobił to z próżności i lenistwa

Afera wokół dyplomu. Były menadżer piłkarza: Zrobił to z próżności i lenistwa

Dodano: 
Robert Lewandowski
Robert Lewandowski Źródło: PAP/EPA / TERESA SUAREZ
Były menadżer Roberta Lewandowskiego w mocnych słowach uderzył w piłkarza. Chodzi o aferę z jego dyplomem.

W ostatnich dniach w mediach wybuchła afera związana z dyplomem Roberta Lewandowskiego. Uczelnia Nauk Społecznych w Łodzi utrzymuje, że piłkarz obronił u nich tytuł magistra podczas wideokonferencji 24 marca 2018 r., czyli w trakcie zgrupowania przed mundialem. Miał też poprosić, aby nie nagłaśniać tego, że został pedagogiem.

Podważa to wpis na X dr Barbary Mrozińskiej, która miała być jednym z wykładowców polskiego napastnika. Naukowiec twierdzi, że piłkarz nigdy nie podszedł do żadnego z przeprowadzanych przez nią egzaminów. "Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo "zdał" u mnie dwa egzaminy" – czytamy w jej poście.

Cezary Kucharski znowu uderza w Roberta Lewandowskiego. "Jest tchórzem"

Głos zabrał teraz były menadżer Roberta Lewandowskiego, który obecnie jest z nim w konflikcie prawnym i osobistym. Cezary Kucharski w mocnych słowach skomentował postawę polskiego piłkarza, który konsekwentnie milczy w tej sprawie.

– Jego reakcja, a w zasadzie raczej brak reakcji, utwierdza mnie w przekonaniu, że on tej pracy magisterskiej w Łodzi nie zrobił. Lewandowski, którego ja znam, a którego opinia publiczna nie zna, jest tchórzem. Nie zajął stanowiska w tej sprawie, wykręca się. Chce, żeby opinia publiczna o tym zapomniała, żeby nie było żadnego jego dementi. On nie wie tak naprawdę, co teraz powiedzieć, bo nie wie, w którą stronę potoczy się śledztwo. Gdyby powiedział prawdę, to przyznałby się do własnej kompromitacji – powiedział w rozmowie z Marcinem Torzem z ujawniamy.com.

– Moja hipoteza jest taka, że ktoś mu to zaproponował za darmo lub za niewielkie pieniądze. On to zrobił z próżności, bo chciał popisywać się na tle innych piłkarzy i z lenistwa, bo nie chciało mu się edukować we właściwy sposób. Jak go znam, to zakładałbym, że właśnie zrobił to z tych powodów – dodał.

Gwiazda polskiej reprezentacji świadkiem w sprawie handlu dyplomami

Afera wokół Roberta Lewandowskiego to kontynuacja sprawy z 2021 roku. Wówczas do mediów trafiła informacja, że związany ze światem sportu naukowiec Zbigniew D. zajmował się podrabianiem dyplomów. Chodzi o prywatną Uczelnię Nauk Społecznych w Łodzi. Zbigniew D. "wpadł" po tym, jak sprzedał fałszywy dyplom kobiecie, która nie była nawet studentką tej uczelni.

Policja podczas przeszukania telefonu Zbigniewa D. znalazła korespondencję doktora ze znanymi sportowcami i ich rodzinami dot. wystawiania fałszywych świadectw i dyplomów. "Z materiałów zabezpieczonych przez śledczych wynika, że D. miał przygotowany dyplom magisterski z 2018 r. dla Roberta Lewandowskiego z pieczątką Uczelni Nauk Społecznych oraz podpisem żony doktora D. Proponował także piłkarzowi i jego żonie uzyskanie dyplomu MBA bez uczestnictwa w zajęciach" – pisał wówczas portal Onet.pl.

Prawnik Roberta Lewandowskiego przekazał teraz Onetowi, że piłkarz został powołany na świadka w sprawie łódzkiej uczelni.

"W sprawie dotyczącej Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi Robert Lewandowski ma status świadka i w uzgodnionym terminie odpowie na wszystkie pytania stosownych organów. Robert Lewandowski nie ma w tej sprawie nic do ukrycia i zależy mu na jej pełnym wyjaśnieniu w ramach toczącego się postępowania" – poinformował.

Czytaj też:
"Prezydent jest mój. I koniec". Jasna deklaracja gwiazdy reprezentacji
Czytaj też:
"A ty wiesz, czym jest dobro?". Mocna reakcja bramkarza na pytanie o politykę

Opracowała: Małgorzata Puzyr
Źródło: ujawniamy.com
Czytaj także