O medialne doniesienia prezesa Instytutu Pamięci Narodowej zapytała Polska Agencja Prasowa. Czy możliwe, że to właśnie Karol Nawrocki będzie ubiegał się z ramienia PiS o najwyższy urząd w państwie?
Karol Nawrocki kandydatem PiS na prezydenta? "Czuję się do tego gotowy"
– Od 20 lat w pracy zawodowej – poza sferą rodzinna i poza moimi pasjami sportowymi – oddałem się Rzeczpospolitej. Jestem tam, gdzie mogę służyć Polsce. Trudno mi odpowiedzieć, jakie Pan Bóg i Polacy przewidzą dla mnie jeszcze zadania w niedalekiej przyszłości – powiedział prezes IPN.
Nawrocki podkreślił, że nigdy nie był i nie jest członkiem żadnej partii politycznej. – Jeśli patriotyczne środowisko polityczne uznałoby, że mam służyć Polsce na innym stanowisku bądź przynajmniej być pretendentem do służenia Polsce na innym stanowisku, to czuję się do tego gotowy – zadeklarował. Zastrzegł przy tym, iż gotowość ta nie wynika z jego planów, ambicji czy chęci zamiany funkcji prezesa IPN, bo – jak podkreślił – w Instytucie czuje, że służy Polsce.
– Czuję się, choć może to mocne słowo, żołnierzem Rzeczypospolitej i nie schodzę z tej drogi od 20 lat, a co przyniesie przyszłość i Bóg, to już nie mi rozstrzygać – podsumował.
Coraz krótsza lista potencjalnych kandydatów. W grze trzy nazwiska?
Jarosław Kaczyński w niedawnym wywiadzie dla Radia Maryja powiedział, że lista potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta jest coraz krótsza i ma ją w swojej głowie.
– Dysponujemy badaniami, które wskazują jaki powinien być przyszły prezydent. Uważam, że w naszym środowisku jest wiele osób, które świetnie pełniłyby tę funkcję, ale najpierw trzeba wygrać wybory – zaznaczył.
Według ustaleń Interii, na czele listy Kaczyńskiego są dziś trzy nazwiska: Karol Nawrocki, obecny prezes IPN, Tobiasz Bocheński, były wojewoda mazowiecki, teraz europoseł, a także Zbigniew Bogucki, były wojewoda zachodniopomorski, obecnie poseł PiS.
"W badaniach uwzględniano także kilku innych posłów m.in. Piotra Müllera, Andrzeja Śliwkę czy prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego. Oni także nadal są w grze" – podaje portal.
Cytowany przez Interię polityk PiS przyznał, że "każdy z nich ma mocne strony i wpisuje się w pewne oczekiwania wyborców, ale żaden z nich nie ma pełnego pakietu cech, które czyniłyby z niego pewniaka". – Dlatego ostateczna decyzja będzie podyktowana intuicją i kalkulacją prezesa – dodał.
Czytaj też:
Sawicki ostrzega koalicję: To będzie polityczne samobójstwoCzytaj też:
Kaczyński wyklucza start Morawieckiego w wyborach prezydenckich. "To byłby cud"Czytaj też:
Polacy nie mają wątpliwości. W tej sprawie Tusk powinien odpuścić