7 października były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski miał stawić się w prokuraturze. Ostatecznie do przesłuchania nie doszło. Jednym z powodów nieobecności polityka był wyjazd zagraniczny. Poseł klubu parlamentarnego PiS miał przebywać na Węgrzech w związku ze swoją działalnością naukową. Polityk został ponownie wezwany do złożenia zeznań, tym razem na 15 października. Tym razem Romanowski stawił się w prokuraturze. Śledztwo dotyczy rzekomych nieprawidłowości przy wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Romanowski: Usiłują stawić mi jeszcze raz te same zarzuty
– Podtrzymujemy nasze stanowisko, że doszło do bezprawnego przejęcia funkcji przez prokuratora krajowego, w sposób kryminalny doszło do przejęcia prokuratury, co oznacza chociażby nieskuteczność przedłużenia tego śledztwa przez prokuratora krajowego, co oznacza nieskuteczność wyrażenia przez polski Sejm zgody na ściganie w tym zakresie, w jakim zostało to wskazane we wniosku Prokuratury Krajowej. Przypomnę, że w tej sprawie jeszcze trzy osoby są pozbawione wolności i traktowane w sposób poniżający, nieludzki – powiedział polityk.
Romanowski przypomniał o swoim zatrzymaniu w lipcu, o którym sąd prawomocnie stwierdził, że było niezgodne z prawem. Treść 11 zarzutów została odczytana wtedy posłowi Romanowskiemu, dlatego wskazuje on, że ponowienie tej czynności byłoby złamaniem zasad procesowych. – Ci ludzie teraz usiłują stawiać mi jeszcze raz te same zarzuty, a to naruszenie art. 17 Kodeksu postępowania karnego – powiedział poseł, dodając, że dzisiaj prokurator zmienił zakres zarzutów "wykraczając poza zakres wniosku i tego do zgromadzenia parlamentarnego Rady Europy i tego do polskiego Sejmu". – To stanowi po raz kolejny naruszenie przepisów – mówił.
Romanowski: To, że tu dziś jestem nie oznacza, że legitymizujemy te bezprawne działania
– To, że tu dziś jestem nie oznacza, że legitymizujemy te bezprawne działania – powiedział poseł w wypowiedzi dla mediów przed przesłuchaniem. – Mamy do czynienia z fałszywym prokuratorem krajowym. Z sytuacją, w której doszło do kryminalnego przejęcia PK i całej instytucji. Również w mojej sprawie mamy cały ciąg przestępstw. Np. pozbawienie mnie wolności w sposób bezprawny w lipcu tego roku – powiedział przed wejściem do budynku.
Kwestia immunitetu
Przypomnijmy, że 16 lipca Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa nie zgodził się na areszt polityka Suwerennej Polski, posła klubu PiS i byłego wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości z uwagi na chroniący go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Na decyzję w tej sprawie zażalenie złożyła Prokuratura Krajowa.
Sąd Okręgowy w Warszawie podtrzymał decyzję sądu pierwszej instancji w tej sprawie. Sąd rozpatrzył zażalenie prokuratury na odmowę aresztowania byłego wiceministra sprawiedliwości. Sprawa dot. śledztwa wokół Funduszu Sprawiedliwości.
Czytaj też:
Co z immunitetami Wosia i Romanowskiego? Jest stanowisko SejmuCzytaj też:
Co Romanowski robi na Węgrzech? Obrońca polityka tłumaczy