W środę Prokuratura Krajowa poinformowała w komunikacie o skierowaniu do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec Marcina Romanowskiego. Jak wyjaśnił później rzecznik PK Przemysław Nowak, zastosowanie tego środka zapobiegawczego jest uzasadnione z dwóch powodów: obawy utrudniania śledztwa tj. matactwa procesowego oraz "realnej groźby wymierzenia surowej kary".
Prokuratura znów chce aresztu dla Romanowskiego. Mec. Lewandowski: To kompletne nieporozumienie
Zdaniem pełnomocnika Romanowskiego mec. Bartosza Lewandowskiego, mamy w tej sprawie do czynienia z "jakimś kompletnym nieporozumieniem".
– Pan prokurator Nowak wskazał wczoraj, że przesłanką stosowania tymczasowego aresztowania w tej konkretnej sprawie ma być rzekoma obawa matactwa i groźba surowej kary. (...) nawet dla nie-prawników podnoszenie zarzutu rzekomego mataczenia przez posła Romanowskiego w tej sprawie jest jakimś kompletnym nieporozumieniem – ocenił adwokat. Jak podkreślił, tym który naprawdę destabilizował tok postępowania był Tomasz Mraz.
Mec. Lewandowski przypomniał, że jego klient zna treść zarzutów od 15 lipca i systematycznie zapoznawał się z aktami sprawy.
– Od czterech miesięcy pan Romanowski nie destabilizował toku tego postępowania, nie podejmował jakichkolwiek działań, mających charakter utrudniania tego postępowania, mataczenia, czyli tego, co prokuratura podnosi, więc ten zarzut jest kompletnie bezpodstawny – tłumaczył.
Drugi wniosek o areszt
Przypomnijmy, że jest to już drugi wniosek o zastosowanie wobec byłego wiceministra sprawiedliwości trzymiesięcznego aresztu. W lipcu tego roku Romanowski został zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sejm zgodził się na uchylenie mu immunitetu i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Prokurator złożył taki wniosek, ale sąd się do niego nie przychylił. Jako powód wskazano przynależny Romanowskiemu immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Są rozpatrzył złożone wtedy zażalenie prokuratury na odmowę aresztowania byłego wiceministra sprawiedliwości. Odrzucił jednak argumenty śledczych. Obrona wnioskowała o umorzenie prowadzonego przeciwko politykowi postępowania karnego. Tak się jednak nie stało. Prokuratura wezwała Romanowskiego do złożenia wyjaśnień. Polityk nie stawił się w pierwszym terminie z powodu zaplanowanego wcześniej wyjazdu zagranicznego.
Ostatecznie polityk stawił się w prokuraturze, gdzie złożył zeznania. Śledczy postanowili postawić mu 11 zarzutów. Romanowski nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Prokuratura zarzuca mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz przywłaszczenie powierzonego mienia.
Czytaj też:
Sprawa Romanowskiego bez wady? Lewandowski do PK: Oczywista nieprawdaCzytaj też:
Zwrot ws. wybuchu granatnika? "Pospieszono się z zarzutami"Czytaj też:
"Zasłużona dla obrony praworządności". Wiadomo, co Bodnar zrobi ws. prok. Wrzosek