– Kwestia reparacji wojennych jest prosta: jeżeli ktoś wywołał wojnę, jeżeli ktoś na kogoś napadł, jeżeli ktoś zabił wielu obywateli i zrujnował i okradł kraj, to powinien za to zapłacić – oświadczył prezydent.
Pytany o katastrofę smoleńska, Andrzej Duda stwierdził, że w tej sprawie dochodzi do "naruszenia prawa". – Zarówno wrak, jak i czarne skrzynki są polską własnością, a są cały czas przetrzymywane przez Rosję, więc choćby w tym punkcie mamy problem w relacji międzynarodowej – tłumaczył.
Prezydent zwrócił uwagę, że nie tylko Polska ma problem w relacjach z Rosją. – Nie tylko ja, ale także pani minister z Wielkiej Brytanii bardzo wyraźnie akcentowała problem wojny na Ukrainie, problem okupacji Krymu i obecności wspieranych przez Rosję separatystów na terenie Donabasu, Ługańska. To są problemy, o których chcemy mówić – zaznaczył, odnosząc się do swojego wystąpienia w ONZ.
Pytany o nowelizację ustawy o IPN, Andrzej Duda powiedział, że czeka na decyzję Trybunału Konstytucyjnego. – To jest jeden z problemów, czy w ogóle można jej przepisy interpretować w ten sposób, że będzie ona działała także poza granicami. Ja osobiście mam bardzo poważne wątpliwości i uważam, że nie – oświadczył.
Dopytywany o amerykańską ustawę 447 dotyczącą zwrotu mienia ofiar Holokaustu, prezydent odparł, że "nie można ustanowić wyjątkowego prawa dla jakiejś grupy obywateli ze względu na przynależność narodową". – Pamiętajmy o tym, że to było mienie polskich obywateli, którzy tak jak wszyscy inni obywatele podlegają przepisom polskiego prawa i obowiązującym u nas regułom – podkreślił Andrzej Duda.
Czytaj też:
Ranking zaufania do polityków. Duda o włos przed Tuskiem, nisko Schetyna