Celem Adama Bodnara jest "modyfikacja lub wyeliminowanie (...) najbardziej kontrowersyjnych, sprzecznych z normami konstytucyjnymi i międzynarodowymi oraz naruszających standard racjonalnego oraz zgodnego z Konstytucją RP tworzenia prawa" regulacji. Projekt zmian zapisano już w wykazie prac rządu. Ministerstwo chce, aby reforma została przyjęta w pierwszym kwartale 2025 r.
Bodnar chce zmian
Jeśli chodzi o szczegóły, to resort sprawiedliwości chce m.in. zniesienia ograniczenia decyzyjności sądu stanowiskiem prokuratora m.in. w zakresie decyzji o nadzwyczajnym złagodzeniu kary. Inną zmianą miałoby być doprecyzowanie przepisów dotyczących dopuszczania dowodów uzyskanych w ramach operacji służb.
Ministerstwo dokona również zmian w Kodeksie karnym wykonawczym, Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia, a także w ustawie o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka.
Zastanawiający jest zapis mówiący o o wyeliminowaniu "możliwości stosowania dowodów uzyskanych w wyniku kontroli operacyjnych lub kontroli i utrwalania rozmów na potrzeby ustalenia dopuszczenia się deliktów dyscyplinarnych przez sędziów i prokuratorów".
Reforma Ziobry
Reforma, którą wprowadził Zbigniew Ziobro, miała na celu zaostrzenie kar dla najgroźniejszych przestępców. Jak mówił ówczesny minister, państwo musi kojarzyć się ze sprawiedliwością.
– Wprowadzamy zmiany zaostrzające odpowiedzialność karną wobec tych najgroźniejszych, psychopatycznych morderców, kryminalistów, recydywistów, wielokrotnych zwłaszcza pedofili. To właśnie w nich wymierzone jest ostrze zmian w prawie karnym. Ich postanowił bronić Senat w postacie senatorów z Platformy Obywatelskiej, Lewicy, PSL, którzy mają jak widać, za nic, a w każdym razie niewiele ich interesuje cierpienie los ofiar – mówił Ziobro na jednej konferencji prasowych.
Czytaj też:
"Faszyzm w stylu Mussoliniego". Michnik atakuje PiSCzytaj też:
Bodnar wbija szpilę Warchołowi. Woś: Zabolało ministra