W szkołach w gminie Gardeja (woj. pomorskie) uczy się około 600 dzieci. W niektórych placówkach, np. w samej miejscowości jest ich więcej, ale np. w Trumiejach czy Otłowcu mniej. To właśnie te dwie ostatnie mają już wkrótce zniknąć z oświatowej mapy Polski. Dodatkowo w planach jest zamknięcie szkół w Cyganach i wsi Czarne Dolne.
Radio Zet rozmawiało z rodzicami, którzy walczą o ocalenie tego miejsca. Nazywają szkołę sercem wsi, bo to wokół niej kręci się codzienne życie. – Szkoła żyje siedem dni w tygodniu, organizuje spotkania z autorami książek dla dzieci, korzystają z niej seniorzy. Mamy też eleganckie wyposażenie, nowoczesny sprzęt informatyczny, wyremontowane łazienki – mówią rozgoryczeni rodzice.
Wójt zataiła swój plan?
O tym, że szkoły mają zostać zlikwidowane, mieszkańcy dowiedzieli się przypadkiem. Na sesji rady gminy wójt Karolina Nowak, przedstawicielka Nowej Lewicy potwierdziła, że ma taki plan. "Mało tego, gmina już była w trakcie poszukiwań prywatnych podmiotów, które mogłyby wprowadzić się do budynków po zlikwidowanych wiejskich szkołach. W grę wchodzą podmioty medyczne, poradnie rehabilitacyjne czy psychologiczne" – podaje rozgłośnia. – Nie dopuścimy, żeby wszedł tu prywatny inwestor i pozbawił nasze dzieci wspólnego dobra i spokojnego domu. Spokojnego punktu, w którym czują się bezpieczne. My do tego nie dopuścimy i będziemy walczyć wszelkimi siłami – mówi jedna z mam ze wsi Czarne Dolne.
"Lokalną społeczność szczególnie oburzyły argumenty używane przez władze gminy dotyczące tego, że w małych wiejskich szkołach wyniki egzaminów są znacznie gorsze niż te osiągane przez uczniów w największej szkole w gminie" – wskazuje Radio Zet.
– Kierujemy się dobrem naszych dzieci, nie pozwolimy na to, żeby wytykano nam rzeczy, których nie ma, bo nasze dzieci nie różnią się niczym od dzieci z tych szkół, do których mają być przeniesione. Nasze dzieciaki w obecnych szkołach są szczęśliwe, zaopiekowane i nie potrzebują, jak to ujęła pani wicewójt... "nowych kibelków" – podkreśla Ewelina Nadolna, koordynująca protest rodziców z gminy Gardeja.
Rodzice przekonują, że wójt Karolina Nowak oszukała wyborców, bo o planach likwidacji szkół nie napisała w swoim programie wyborczym. – Jak mogłem obiecać likwidację czterech szkół mieszkańcom? Przede wszystkim zawsze mówiłam o tym, że będę dążyć do wyrównywania szans edukacyjnych dla dzieci z terenu naszej gminy – odpowiada polityk.
– Mamy 6 szkół, nieco ponad 600 dzieci, około 140 nauczycieli, klasy są nieliczne, 4, 9 czy 12 osób. Gminy nie stać jest na dofinansowanie sześciu placówek. Z naszych wyliczeń wynika, że ich utrzymanie pochłania blisko połowę rocznego budżetu Gardei – dodaje wójt. Nowak dodaje, że gmina ma inne, ważne wydatki. To remonty dróg, przyłączenie kanalizacji, opieka nad seniorami czy wypłata zasiłków.
Czytaj też:
Brejza ogłosił porozumienie ws. składki zdrowotnej. Żukowska: Nie ma zgodyCzytaj też:
"Tylko się uśmiechałem". Wieczorek tłumaczy się z głośnej wpadki