Premier Donald Tusk spotkał się w poniedziałek wieczorem z przewodniczącym Nowej Lewicy Włodzimierzem Czarzastym. Jak zapowiadał wcześniej szef rządu, rozmowa miała dotyczyć przyszłości ministra nauki Dariusza Wieczorka.
Z nieoficjalnych informacji TVN24 i Polsat News wynika, że Czarzasty bronił ministra, a premier dał mu czas na podjęcie decyzji do piątku. Według ustaleń Onetu Tusk jest zdeterminowany, aby po serii kontrowersji doszło do dymisji Wieczorka.
Czarne chmury nad głową ministra nauki
W poniedziałek Wirtualna Polska poinformowała o uchybieniach w oświadczeniu majątkowym Dariusza Wieczorka. Wcześniej dziennikarze ustalili, że minister ujawnił dane sygnalistki, która przekazała mu informacje o nieprawidłowościach na jej uczelni.
Według WP Wieczorek nie wpisał w oświadczeniu majątkowym dwuhektarowej działki oraz wartego kilkadziesiąt tysięcy złotych miejsca. W reakcji minister opublikował na portalu X oświadczenie, w którym przeprosił za, jak stwierdził, "nieumyślne błędy".
W zeszłym tygodniu portal opisał sytuację, w której szefowa związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim poinformowała Wieczorka o nieprawidłowościach, do których dochodzi na uczelni, prosząc o zachowanie anonimowości, ale minister osobiście przekazał jej pisma rektorowi uczelni. Wskutek działań Wieczorka i jego resortu kobieta została oskarżona o donosicielstwo, a uniwersytet zawiadomił prokuraturę.
Na początku grudnia dziennikarze WP ujawnili, że żona Wieczorka, dzięki zmianom w regulaminie Uniwersytetu Szczecińskiego, objęła dyrektorskie stanowisko na tej uczelni. Za to żona rektora uniwersytetu za sprawą ministra trafiła do Komisji Ewaluacji Nauki.
Wieczorek: Moja dymisja? Nie będę się wypowiadał
Dariusz Wieczorek powiedział dziennikarzom w poniedziałek, że nie będzie się w ogóle wypowiadał na temat swojej ewentualnej dymisji. Tego samego dnia rezygnację złożyła rzeczniczka prasowa ministra nauki Natalia Żyto. Z kolei Wieczorek podjął decyzję o odwołaniu dyrektora Departamentu Organizacji Uczelni, Kształcenia i Spraw Studenckich. Funkcję tę pełnił Marcin Czaja.
Czytaj też:
Sprawa Wieczorka. Matysiak: To symbol arogancji władzy