W przemówieniu zabrał głos m.in. w kwestiach gospodarki i polityki międzynarodowej. Kandydat mówił o potrzebie inwestycji w Polskę powiatową, inwestycji także na szczeblu centralnym, wymieniając CPK, a także o sposobach na przeciwdziałanie inflacji.
Nawrocki: Zamknąć w końcu myślenie o Polsce A i B
– Gdy przyjeżdżam do polskich powiatów, to słyszę od samorządowców wciąż to samo: były inwestycje, były środki finansowe na baseny, były inwestycje w infrastrukturę drogową, w infrastrukturę kolejową, w komunikację, w połączenia, w oświatę, w edukację – mówił Nawrocki, nawiązując do okresu rządów PiS.
– Zadaję sobie pytanie: to gdzie są dzisiaj te środki finansowe? Gdzie są dzisiaj nasze pieniądze i nasze środki finansowe, które mamy prawo wydawać w Polsce powiatowej i w Polsce centralnej, bo takie same podatki państwo płacicie tu w Biłgoraju, jak ja płacę w Gdańsku – kontynuował.
– My płacimy te same podatki, które muszą być dystrybuowane w sposób zrównoważony i sprawiedliwy. Nie ma innej drogi dla Polski niż zrównoważony rozwój i zamknięcie w końcu myślenia o Polsce A i Polsce B. To jest wciąż ta sama Polska – powiedział kandydat na głowę państwa.
Nawrocki: Pierwsza inicjatywa CPK, nie dla Zielonego Ładu
– Jako prezydent zgłoszę swoją pierwszą inicjatywę ustawodawczą, która będzie odnosić się do powrotu do obywatelskiego projektu CPK, który musi zostać zbudowany w formie, jaka powstała przed 15 października 2023 roku – przypomniał swoją obietnicę.
Nawrocki mówił, że przedsiębiorcy polscy generalnie nie potrzebują pomocy państwa, ale są takie sytuacje, kiedy państwo musi być obecne. – Dlaczego ściągnięto osłony na energię elektryczną i tarcze osłonowe, doprowadzając po raz kolejny do inflacji, która odbija się w sklepach na artykuły spożywcze i czemu tak dużo płacimy za prąd, a to dotyka wszystkich, małych i średnich przedsiębiorców – powiedział Karol Nawrocki w Biłgoraju.
Nawrocki przypomniał też zobowiązanie, że jako prezydent będzie przeciwko Zielonemu Ładowi UE.
Nawrocki: Normalna, ambitna Polska z aspiracjami
– W 74 miejscach na świecie nie mamy swojego przedstawiciela i nie mamy polskich ambasadorów, bo rząd polski zapomniał albo nie chciał spytać polskiego prezydenta, którego to są kompetencje. Czyli […] właściwie prestiż Polski na arenie międzynarodowej sprowadza się do kierownika ambasady nawet w najważniejszym dla nas państwie we wzajemnych relacjach […] w Stanach Zjednoczonych – powiedział Karol Nawrocki.
Kandydat na prezydenta odwołał się do aspiracyjnych pragnień Polaków. – Musimy docenić to, co jest nasze. Docenić naszą tradycję, to kim jesteśmy. Uwierzyć w siebie, apeluję więc do państwa, żebyśmy w końcu odrzucili tego postkomunistycznego, postkolonialnego ducha małości. Jesteśmy narodem stworzonym do wielkich rzeczy i wiecie tu, w Biłgoraju, my to wiemy w Gdańsku, w Warszawie, wiedzą to polskie gminy i powiaty, chcę państwa prowadzić do Polski ambitnej, z aspiracjami i jednej Polski, Polski zrównoważonego rozwoju. Dobre życie Polaków i Polska normalna – stwierdził Karol Nawrocki w Biłgoraju.
W trakcie przemówienia przypomniał też kwestionowany przez część lewicy stan faktyczny, że są dwie płcie, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny.
twitterCzytaj też:
"Partyjni zagończycy". Nawrocki uderza w MONCzytaj też:
Prof. Dudek zaprosił Nawrockiego do programu. "I doczekałem się odpowiedzi"