Wątek związany z oświadczeniem majątkowym Jacka Sasina, posła PiS oraz byłego wicepremiera i szefa MAP, został opisany w raporcie Prokuratury Krajowej, który stworzono w ramach wielkiej akcji "rozliczania PiS". Wskazano, że to jedno z tych postępowań, które niezwłocznie należy podjąć i kontynuować.
– Sprawa została podjęta z umorzenia celem kontynuowania w dniu 4 lutego 2025 r. – potwierdził Onetowi prokurator Piotr A. Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Szereg zarzutów
"Pierwotne śledztwo zostało wszczęte w maju 2016 r. Z ustaleń z kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego wynikało, że w latach 2011-2016 Jacek Sasin, podając wysokość dochodów w latach 2012, 2013, 2014 i 2015 nie uwzględniał zasobów pieniężnych swojej żony. Ponadto, w oświadczeniu majątkowym za 2012 r. poseł PiS miał zataić, że w tym samym roku otrzymał pożyczkę z Kancelarii Sejmu z funduszu świadczeń socjalnych w wysokości 25 tys. zł" – czytamy.
Sasin rzekomo zataił rzeczywistą wartość diety uzyskanej z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, wpisując w oświadczeniu majątkowym kwotę 2,7 tys. zł za 2011 r. Tymczasem otrzymał łącznie ponad 27 tys. zł. Według CBA poseł źle wykazał wielkość kredytu gotówkowego.
Kolejny zarzuty to ten, że Jacek Sasin miał nie podawać w oświadczeniach majątkowych za lata 2013 – 2015 środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku indywidualnej polisy ubezpieczenia na życie. Według stanu na dzień 31 grudnia 2015 roku na koncie zgromadził niemal 12,8 tys. zł. CBA wskazało też, że poseł źle wykazał wielkość kredytu gotówkowego.
Według raportu PK to wszystko sprawie, że "zachodziło uzasadnione podejrzenie popełnienia m.in. przez J.S. (Jacka Sasina – red.) czynów z art. 233 par. 1 i 6 k.k. Nadzór prokuratora referenta nad przedmiotowym śledztwem był znikomy, cała inicjatywa dowodowa należała do CBA".
Czytaj też:
"Stracił pamięć". Prokuratura umorzyła śledztwo ws. pobicia prof. MalickiegoCzytaj też:
"Komisja uciekła". Polityk PiS o sprawie Ziobry