KE nie zajmie się niejasnym finansowaniem kampanii Trzaskowskiego

KE nie zajmie się niejasnym finansowaniem kampanii Trzaskowskiego

Dodano: 
Flagi UE przed gmachem Komisji Europejskiej
Flagi UE przed gmachem Komisji Europejskiej Źródło: Pexels
Jest odpowiedź rzecznika Komisji Europejskiej na skierowany do niej list zaniepokojonych kongresmenów. Chodzi o kampanię Rafała Trzaskowskiego.

Szef Izby Reprezentantów USA Brian Mast oczekuje od Ursuli von der Leyen wyjaśnienia wątpliwości wokół finansowania kampanii Rafała Trzaskowskiego. Autorzy listu powołują się na doniesienia Wirtualnej Polski o tym, że za publikowanymi w mediach społecznościowych reklamami zachęcającymi do głosowania na Rafała Trzaskowskiego i zniechęcającymi do głosowania na Karola Nawrockiego i Sławomira Mentzena stoi austriacka spółka Estratos zarządzana przez Węgrów powiązana z amerykańską Partią Demokratyczną.

"Doniesienia o finansowanych z zagranicy reklamach politycznych faworyzujących Rafała Trzaskowskiego, kandydata Koalicji Obywatelskiej (KO) popieranego przez premiera Donalda Tuska, które mogły mieć miejsce z naruszeniem polskiego prawa, w połączeniu z doniesieniami o trwającej od miesięcy odmowie rządu Tuska podporządkowania się nakazom sądowym nakazującym przekazanie środków publicznych opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), sugerują celowe działanie mające na celu zmianę warunków gry wyborczej" – czytamy w liście. Zdaniem amerykańskich polityków "działania te, mające miejsce pod nadzorem Komisji Europejskiej, ujawniają niepokojące podwójne standardy w podejściu UE do praworządności w Polsce, co wymaga pilnej uwagi".

Kongresmeni oczekują, że Komisja Europejska skrupulatnie wyjaśni, jak doszło do nielegalnej agitacji wyborczej w Polsce oraz jaką rolę odegrał w tym amerykański fundusz Higher Ground Labs. Chcą też wiedzieć, czy za finansowaniem tego typu akcji nie stoją fundusze związane z George'm Sorosem, a także ludzie, którzy pomagali w prezydenckich kampaniach Barackowi Obamie, Hillary Clinton i Kamali Harris.

Reakcja z KE. Nie będzie działań

Tymczasem stacja TVN24 podała, że na list Amerykanów odpowiedział rzecznik Komisji Europejskiej. Odpowiedział on, że unijne organy wykonawcze nie zajmują się procesami wyborczymi, które leżą w gestii władz krajowych. Podkreślił jednocześnie, że UE opowiada się za "wolnymi i uczciwymi wyborami" z wykorzystaniem dostępnych oraz nowo tworzonych narzędzi, takich jak unijny zbiór zasad dotyczących moderacji treści oraz zapowiadana "Tarcza Demokracji".

Czytaj też:
Trzaskowski czy Nawrocki? "Gazeta Wyborcza" "wybiera przyszłość"
Czytaj też:
Trzaskowski mówi, że "nigdy nie byliśmy tak silni w naszej historii"


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: TVN24 / WP
Czytaj także