Sikorski mówił w Programie Trzecim Polskiego Radia, że "z tego co wie, na granicy nie ma nadzwyczajnego ruchu z Niemiec do Polski".
Zapowiedział, że sytuacja na granicy będzie omawiana we wtorek na posiedzeniu rządu. – Spodziewam się twardych decyzji – podkreślił.
Dopytywany, czy chodzi o przywrócenie kontroli na granicy polsko-niemieckiej, odparł: – Proszę zaczekać (...), spodziewam się, że takie decyzje zapadną.
Sikorski: Obrona granic to nie jest robota dla bojówek Bąkiewicza
– To jest robota dla Straży Granicznej, policji, jak trzeba to dla Wojsk Obrony Terytorialnej, nie dla bojówek Bąkiewicza – powiedział Sikorski o Ruchu Obrony Granic powołanym przez Roberta Bąkiewicza w celu ochrony Polski przed masową migracją.
Dalej mówił, że "strefa Schengen, czyli wolność podróżowania bez wiz, bez paszportów, nawet bez dokumentów to wielka zdobycz integracji europejskiej".
– Niech nacjonaliści wytłumaczą Polakom, że chcą przywrócić kontrole graniczne, a ci, którzy chcą wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej, dają nam namiastkę tego, co by było, czyli przywrócenie w ogóle kontroli granicznych, także granicy celnej i granicy regulacyjnej. To by było fatalne dla biznesu, w ogóle dla Polski – argumentował.
Niemcy podrzucają do Polski migrantów? "To mogą być jednostkowe przypadki, jeżeli w ogóle"
– Narracja, że są jacyś uchodźcy, którzy przyjechali do Niemiec gdzieś, skądś, z Bliskiego Wschodu czy Afryki, i że oni są nam podrzucani – rozmawiałem z odpowiedzialnym wiceministrem z MSWiA o tym wczoraj, że to mogą być jakieś jednostkowe przypadki, jeżeli w ogóle – stwierdził.
– Tu raczej chodzi o to, że głównie Ukraińcy, Białorusini, którzy mają pozwolenie na bycie w Polsce, próbują dostać się do Niemiec i są niewpuszczani – powiedział Sikorski, dodając, że "to też jest zgodne z prawem unijnym".
Czytaj też:
Nawrocki podziękował Bąkiewiczowi. Napieralski: On powinien siedzieć
