W niedzielę w Toruniu odbędzie się Marsz Milczenia, by oddać cześć Klaudii, która zmarła po tym, jak została brutalnie zaatakowana w parku przez Wenezuelczyka. Imigrant zadał jej kilkanaście ciosów nożem w okolicy głowy, szyi i klatki piersiowej.
Obywatel Wenezueli Yomeykert R.-S. przybył do Polski legalnie. Kiedy jednak wygasło mu pozwolenie na pobyt, nie wyjechał, tylko pozostał w kraju.
Marsz Milczenia ruszy o godz. 15 spod Pomnika Kopernika na Starym Rynku i zakończy się w Parku Glazja, gdzie doszło do ataku.
Wenezuela ma ruch bezwizowy z UE
"Wenezuela ma ruch bezwizowy z UE, bo unijne lewackie elity wprost uwielbiają tamtejszych lewackich kacyków. Dlatego 24-latka z Torunia musiała zginąć w męczarniach" – zwrócił na X uwagę Tomasz Sommer, redaktor naczelny "Najwyższego Czasu".
Z kolei Dominik Cwikła dziennikarz nczas.info napisał, że m.in. z uwagi na napływ imigrantów należy przywrócić w Polsce karę śmierci, ponieważ cudzoziemcy z niektórych państw nie będą odczuwali strachu przed więzieniem kraju europejskiego.
Toruń. Atak w parku
W poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Toruniu przekazał, że lekarzom nie udało się uratować życia 24-latki. Kobieta zmarła w piątek.
Jak poinformował rzecznik, "prokuratura będzie teraz wykonywać dalsze czynności, ponieważ okoliczności tej sprawy się zmieniły". Po śmierci dziewczyny, obywatelowi Wenezueli grozi dożywotnie pozbawienie wolności za zabójstwo z premedytacją.
Do napaści doszło w nocy z 11 na 12 czerwca. Kobieta wracała do domu z pracy. 24-latka trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Lekarze walczyli o jej życie ponad dwa tygodnie.
Agresora udało się spłoszyć, dzięki szybkiej reakcji przypadkowego świadka, który usłyszał przeraźliwe krzyki. W reakcji mężczyzna wybiegł ze swojego mieszkania z gazem pieprzowym i ruszył z pomocą, wcześniej zawiadamiając o tym zdarzeniu policję.
Przybyli na miejsce policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy, które po około godzinie zakończyły się zatrzymaniem napastnika.
Korzystał z usług tłumacza języka hiszpańskiego
19-letni Wenezuelczyk ma rodzinę, która mieszka na terenie województwa kujawsko-pomorskiego. W momencie zatrzymania znajdował się pod wpływem alkoholu – miał 1,2 promila alkoholu we krwi.
Imigrant odmówił składania zeznań. Nie porozumiewa się ani w języku polskim, ani w angielskim. W toku czynności procesowych korzystał z usług tłumacza języka hiszpańskiego oraz obrońcy z urzędu. Śledczy zabezpieczyli nagrania z kamer oraz przesłuchali osoby, które mogły widzieć zdarzenie. Trwają analizy kryminalistyczne.
Czytaj też:
Dobrzyński o wpisie Błaszczaka: Nie potwierdzam tych informacji, nie ma takiego planuCzytaj też:
Kolumbijczycy urządzili burdę w centrum polskiego miasta. Radny: Ludzie są przerażeni
