W miniony piątek w Dzienniku Ustaw została opublikowana uchwała Sądu Najwyższego ws. wyboru Karola Nawrockiego na urząd prezydenta RP. Do uchwały dodano jednak adnotację mówiącą, że orzecznictwo europejskich trybunałów nie pozwala na uznanie składu SN z tej sprawy za "sąd ustanowiony na mocy ustawy". Publikacją uchwały rozczarowany jest były premier Leszek Miller, który postanowił ostro skrytykować za to Donalda Tuska. Według polityka, szef rządu nie zdał testy na wiarygodność.
Miller krytykuje Tuska za publikację uchwały Sądu Najwyższego. Pisze o "dupokrytce"
Do sprawy Miller odniósł się za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Premier Tusk wydał polecenie zamieszczenia w Dzienniku Ustaw uchwały Sądu Najwyższego z dnia 1 lipca 2025 roku stwierdzającej ważność wyboru Karola Nawrockiego na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W formie swoistej 'dupokrytki' treści uchwały towarzyszy komentarz, według którego nieprawidłowości w procesie powoływania sędziów nie pozwalają na uznanie Sądu Najwyższego za sąd ustanowiony na mocy ustawy" – napisał były premier na platformie X. Podkreślił przy tym, że komentarz ten jest jedynie politycznym przypisem. Nie zatrzymuje on bowiem – podkreślił – biegu prawa, nie wpływa na ważność wyborów, nie wiąże żadnego organu państwa, nie zmienia statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej. "To pusty gest. Polityczna kosmetyka, która nie ma żadnego wpływu na skuteczność aktu, który właśnie zalegalizował to, co jeszcze niedawno nazywano bezprawiem" – dodał.
Polityk ocenił, że publikacja uchwały oraz tempo w jakim to uczyniono pozbawiają złudzeń wszystkich tych, którzy mieli jeszcze nadzieję, że "premier wykorzysta wszystkie swoje możliwości, aby nie kapitulować, obnażać wyborczy szwindel i sprzeciwić się postępującemu kompromisowi z bezprawiem".
Miller: Tusk oblał test na wiarygodność
"Niestety Donald Tusk postępuje dokładnie odwrotnie niż Beata Szydło. Kiedy w 2016 roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Andrzeja Rzeplińskiego wydał orzeczenie niewygodne dla władzy, premier Szydło odmówiła jego publikacji. Nie zamierzała legitymizować tego, co uznała za bezprawne. Miała jedną rzecz, której Donaldowi Tuskowi wyraźnie zabrakło: polityczną odwagę" – podkreślił, dodając iż nie chodzi tu wyłącznie o jeden podpis czy jeden dziennik urzędowy. "Chodzi o fundamentalną kwestię: czy premier Rzeczypospolitej jest w stanie wziąć na siebie odpowiedzialność i powiedzieć – tego nie podpiszę, to godzi w moje rozumienie państwa prawa" – wyjaśnił. Miller zwrócił uwagę, że była premier Beata Szydło potrafiła to zrobić.
"Donald Tusk, choć jeszcze niedawno nazywał Izbę Kontroli Nadzwyczajnej tworem nielegalnym, bezprawnym, złożonym z 'neo-sędziów' teraz w pośpiechu publikuje jej werdykt. To nie był tylko test na odwagę. To był test na wiarygodność. Donald Tusk oblał go nie dlatego, że musiał, ale dlatego, że tak mu wygodniej. Demokrację traci się nie tylko w wyniku przemocy, lecz także braku charakteru" – podsumował ostro były premier.
Czytaj też:
"Ja nie żartuję". Ziobro mówi o dożywociuCzytaj też:
To będzie koniec ich rządów? Fatalne wieści dla ekipy TuskaCzytaj też:
"To jest dobry moment". Jasna deklaracja po spotkaniu Hołowni z politykami PiS
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.