Prawdziwą burzę wywołał list byłego nuncjusza Stolicy Apostolskiej w USA, który napisał, że papież Franciszek miał wiedzieć o nadużyciach seksualnych w Stanach, ale nie reagował. Jak ocenia ksiądz tego typu informacje?
Czytałem to i jestem bardzo zaskoczony. Każde tego typu oskarżenie powinno być wyjaśnione. Całe prawo jest zbudowane na zasadzie, że obie strony muszą mieć możliwość wypowiedzenia się. Toczy się bardzo ostry spór w Kościele, dotyczący nie tylko skandali seksualnych, ale wielu innych spraw. Być może list jest elementem jakichś wewnętrznych rozgrywek, ale niezależnie od tego powinno być to wyjaśnione. Może nawet tym bardziej, bo przecież jeśli jest to jakaś prowokacja mająca na celu uderzenie w Kościół, tym bardziej należy jej się przeciwstawić.
Co oznaczałoby potwierdzenie tych informacji?
W przypadku wszystkich złych rzeczy, jakie są w Kościele, nie tylko dotyczących pedofilii, ale w Polsce mieliśmy na przykład sprawę lustracji, czy nadużyć finansowych, najgorszą rzeczą jest niewyjaśnienie sprawy do końca. Tu jest casus sprawy abp. Juliusza Paetza. Ogromna liczba interpretacji, niedopowiedzeń, niedomówień, brak jednoznacznej oceny, działa jedynie na niekorzyść Kościoła. Bo nawet gdy sprawa jest bardzo trudna, to Kościół dla swojej wiarygodności musi powiedzieć: było to złe, świadome, bądź nieświadome czyjeś działanie, ale musi to być wyjaśnione. Było wiele skandali, na przykład wyjaśnienia wymaga sprawa meksykańskiego księdza Marciala, który założył Legion Chrystusa, był faworyzowany przez Jana Pawła II a później okazało się, że nie tylko miał nieślubne dzieci, ale też dopuszczał się molestowań. Takie rzeczy muszą być wyjaśniane do końca. Dla dobra wszystkich w Kościele. Niestety, widzę przez pryzmat dziesiątków lat, że w Kościele jest tendencja, by nie dopowiedzieć pewnych rzeczy do końca. I to jest bardzo złe.
Zdarzały się też jednak niesłuszne oskarżenia, przypadki nagonek na uczciwych kapłanów?
Oczywiście. Jednak jeżeli są niesłuszne oskarżenia, to tym bardziej sami zainteresowani powinni dążyć do tego by to wyjaśniono. Znam przypadki moich kolegów księży, czy zakonników, których pomówiono o różne sprawy w sposób absolutnie nieprawdziwy, i dopiero wyjaśnienie tych spraw przed sądem, czy komisją kościelną przywracało im cześć. Wszystkie strony powinny być zainteresowane by to wyjaśnić.
Na ile tego typu afery wpływają na odchodzenie wiernych od Kościoła?
Ja myślę, że na to, że ludzie odchodzą od Kościoła, albo są ochrzczeni, ale są religijnie obojętni – a oni zaczynają stanowić większość – składa się wiele przyczyn. Polityczna poprawność w Unii Europejskiej, multi kulti, ale też na to się nakłada problem wewnętrzny Kościoła, czyli niewyjaśnianie tych problemów. Katolicy jeżeli słyszą o skandalach, są zaskoczeni i powoduje to u nich załamanie wiary. Skala skandali, które nie są wyjaśniane, jest naprawdę ogromna. I boleję nad tym, że nie jest przestrzegana stara zasada, jeszcze z pierwszych wieków chrześcijaństwa.
Jaka?
Zło zawsze będzie się pojawiało, również w Kościele. Ale brak reakcji na to zło i brak odpowiednich działań dla wyeliminowania tego zła, to jest prawdziwe zgorszenie. I ja bardzo często słyszę od ludzi świeckich, że ich nie oburza to, że zło się pojawiło. Ich oburza to, że to zło nie spotkało się z żadną reakcją. Że nie wyjaśniono, czy ktoś jest winny, niewinny itd. W Kościele polskim jest bardzo wiele takich spraw, które wymagają wyjaśnienia. I powiem, że czytałem komunikat Konferencji Episkopatu Polski i jestem zaskoczony.
Czym?
Jest wiele ważnych spraw, których komunikat nie porusza. Zajmuje się za to szczytem klimatycznym w Katowicach. Nie ma za to mowy o ogromnej emigracji Polaków, o laicyzacji, o lobby homoseksualnym, które jest przyczyną wielu skandali. Unikanie nazwania gdzie są te problemy, a pójście w sprawy takie jak szczyt klimatyczny, czy Światowe Dni Młodzieży w Panamie nie jest dobrą drogą.
W komunikacie jest jednak o pedofilii?
Jest, i bardzo dobrze, że akurat te słowa się znalazły. Nie ma jednak nic o przyczynach tego zjawiska. A są nimi na przykład słaba formacja kapłanów, czy działania homolobby. Problemów jest wiele i one są przyczyną tych wszystkich perturbacji.
Czytaj też:
Terlikowski: Przyczyną nadużyć seksualnych w Kościele jest brak wiary i wierności zasadomCzytaj też:
Paweł Lisicki: Homoseksualny atak na Kościół
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.