Do tragedii doszło w Zaskalu koło Nowego Targu w Małopolsce. Kursantka wjechała autem nauki jazdy na niestrzeżony przejazd kolejowy. W trakcie przejazdu przez tory w samochodzie zgasł silnik. Egzaminator zdążył wyskoczyć z pojazdu, natomiast kobieta została w aucie. Trafiła do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować jej życia.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że winę za wypadek podczas egzaminu ponosi egzaminator. Sprawę bada prokuratura w Nowym Targu. Prokurator Rejonowy w Nowym Targu Józef Palenik poinformował, że 62-letni egzaminator usłyszał dzisiaj zarzut nieumyślnego doprowadzenia do katastrofy lądowej ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie grozi od 6 miesięcy od 8 lat wiezienia.
Egzaminator tłumaczył śledczym, że zamierzał zatrzymać auto po przejechaniu torów i zakończyć egzamin z wynikiem negatywnym. Mężczyzna zeznał, że nie pamięta czy wydał 18-latce polecenie ucieczki. Oskarżonego broni adwokat Władysław Pociej z Krakowa. To on reprezentował kierowcę seicento po kolizji z samochodem BOR przewożącym Beatę Szydło.