Waldemar Żurek odwołał 46 prezesów i wiceprezesów sądów w całym kraju oraz 44 sędziów pełniących funkcje komisarzy wyborczych. – Moim zdaniem sędzia, który podpisywał tzw. listy poparcia do neo-KRS jednak powinien mieć refleksję. Sędzia, który startował w konkursie wtedy, kiedy wiedział, że szereg innych osób świetnych w sądzie nie startuje w tym konkursie przed neo-KRS i wiedział też, że jest to organ sprzecznie powołany z naszymi zapisami konstytucji, powinien mieć refleksję – mówił.
Politycy Koalicji Obywatelskiej nie kryją zachwytów nad działaniami nowego ministra sprawiedliwości. Z kolei opozycja mówi o "czystkach" i politycznej zemście, a także przypomina, że w październiku ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, iż procedura odwoływania przez ministra sprawiedliwości prezesa albo wiceprezesa sądu bez opinii Krajowej Rady Sądownictwa jest niekonstytucyjna.
Sąd stawia opór ministrowi
"Pierwsze kolegium Sądu Okręgowego w Gdańsku sprzeciwiło się odwołaniu prezesów na życzenie kierownika resortu" – poinformował we wtorek na platformie X Kamil Zaradkiewicz, sędzia Sądu Najwyższego.
Portal Onet podał, że kolegium Sądu Okręgowego w Gdańsku, stosunkiem głosów 10 do 1, sprzeciwiło się decyzji ministra Waldemara Żurka, który chciał odwołać prezesów sądów z okręgu gdańskiego. Chodzi o wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gdańsku Przemysława Jasinkiewicza oraz prezesa Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe Tomasza Jabłońskiego.
Aby odwołać prezesa sądu, minister sprawiedliwości musi mieć zgodę kolegium. Bez niej, pozostaje mu zwrócić się do Krajowej Rady Sądownictwa, której status jest kwestionowany przez obecny obóz władzy oraz część środowiska sędziowskiego.
O co chodzi w sporze o KRS?
"NeoKRS" i "neosędziowie" to terminy publicystyczne, ukute przez polityków obecnej koalicji rządzącej i sprzyjające im media, które stały się swoistym symbolem niezgody na zmiany w sądownictwie wprowadzane za rządów PiS, a także znakiem identyfikującym stosunek do pisowskich reform wymiaru sprawiedliwości.
W skład 25-osobowej KRS wchodzą zarówno sędziowie, jak i politycy, w tym parlamentarzyści koalicji rządzącej. Trwający od kilku lat spór dotyczy wprowadzonego przez PiS trybu wyboru sędziowskiej części Rady przez posłów. Do 2017 r. 15 członków KRS wybierało samo środowisko sędziowskie.
Czytaj też:
Zmiany w wymiarze sprawiedliwości. RPO zabrał głosCzytaj też:
Waldemar Żurek: Jestem bezpartyjnym fachowcem do wykorzystania
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
