Ambasada potwierdziła, że w wyniku wydarzeń, do których doszło podczas koncertu na Stadionie Narodowym w Warszawie 9 sierpnia, wszczęto postępowanie deportacyjne wobec 57 obywateli Ukrainy.
Strona ukraińska zwróciła się do strony polskiej z oficjalną prośbą o wyjaśnienie szczegółów sprawy.
"Obecnie potwierdzono zatrzymanie obywateli Ukrainy urodzonych w latach 1995, 2002 i 2005. Polscy funkcjonariusze organów ścigania oskarżają ich o akty agresji, starcia z personelem oraz demonstrowanie symboli zakazanych przez polskie prawo" – poinformowała ambasada.
Sprawa znajduje się pod specjalnym nadzorem Ambasady Ukrainy w Polsce.
Burdy na Stadionie Narodowym. Ukraińcy przynieśli flagę UPA
W sobotę podczas koncertu białoruskiego rapera Maksa Korża na Stadionie Narodowym w Warszawie były obecne flagi OUN-UPA, którymi posługiwali się ukraińscy nacjonaliści odpowiedzialni za ludobójstwo Polaków na Wołyniu.
Publiczność, głównie młodzi Ukraińcy, przeskakiwała przez barierki na płytę stadionu, doszło również do starć z ochroną. Policja zatrzymała ponad 100 osób.
Premier Donald Tusk poinformował we wtorek przed posiedzeniem rządu, że wobec 63 osób, które dopuściły się przestępstw podczas imprezy, wszczęto procedury administracyjne nakazujące opuszczenie terytorium Polski. W tej grupie jest 57 obywateli Ukrainy i sześciu obywateli Białorusi.
Szef rządu przekazał, że cudzoziemcy mają opuścić kraj dobrowolnie lub zostaną do tego zmuszeni. – Sytuacja, która zbulwersowała opinię publiczną, ma już swój finał – podkreślił Tusk.
Ambasador Ukrainy: Nie rozumiem, po co w ogóle tam poszli. Koncert był po rosyjsku
– W ogóle nie rozumiem, dlaczego Ukraińcy przyszli na ten stadion. Koncert był po rosyjsku, a ci, którzy mówią tym językiem, teraz zabijają Ukraińców, prowadzą wojnę i niszczą Ukrainę – stwierdził Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy w Polsce.
Podkreślił, że osoby łamiące prawo w Polsce muszą ponieść konsekwencje zgodnie z polskimi przepisami. Wyraził przekonanie, że polskie organy ścigania podejmą niezbędne działania w celu ukarania sprawców.
– Ukraińcy, którzy tak jak ja są gośćmi w tym kraju, muszą przestrzegać prawa obowiązującego w Polsce. Każdy, kto łamie prawo i narusza tradycje, komu brakuje zrozumienia i poczucia pewnej wrażliwości społecznej, musi ponieść odpowiedzialność – oświadczył dyplomata.
Czytaj też:
Dantejskie sceny na Narodowym. Prezydent Nawrocki zabrał głos
