"Przypominam i apeluję: 1. Zagrożenie Polski jest ze Wschodu, nie z Zachodu. 2. Dzielna, umęczona Ukraina jest naszym sojusznikiem w trzymaniu armii Putina z dala od polskich granic. 3. Zachowajmy spokój, jednoczmy się, dawajmy odpór rosyjskiej agenturze" – napisał Sikorski na platformie X (dawniej Twitter).
Wtargnięcie rosyjskich dronów. Wojsko: To akt agresji
W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) poinformowało, że w trakcie ataku Rosji na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony.
W komunikacie wojska czytamy o "bezprecedensowym w skali naruszeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron". "Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli" – napisano.
O zakończeniu operacji na polskim niebie wojsko poinformowało po godzinie 7:30. Z komunikatu wynika, że w działaniach uczestniczyły holenderskie myśliwce F-35.
Tusk: 19 naruszeń przestrzeni powietrznej
Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że minionej nocy doszło do 19 naruszeń przestrzeni powietrznej i że duża część dronów nadleciała z Białorusi. Co najmniej trzy bezzałogowce zestrzelono. Jak dodał premier, Polska będzie wnioskować o uruchomienie artykułu 4. NATO.
Czytamy w nim, że "strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze strony".
Wcześniej o możliwości uruchomienia artykułu 4. Traktatu Północnoatlantyckiego informował po naradzie w BBN prezydent Karol Nawrocki. Według Tuska, obaj z prezydentem są zdeterminowani, by w tej sprawie działać "jak jedna pięść".
Czytaj też:
Niemieckie systemy Patriot pomogły Polsce wykryć rosyjskie drony
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
