Radziwon to były żołnierz oddziałów specjalnych, służący m.in. na zagranicznych misjach. – Gdy po ostatniej turze wróciłem do kraju, pojawiła się propozycja ochrony kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego oraz jego rodziny – opowiada w wywiadzie dla tygodnika "Sieci".
Dr Radziwon krytycznie odnosi się do metod, jakie obrała w kampanii strona rządowa i środowiska wspierające Rafała Trzaskowskiego. – Tutaj nie ma zasad moralnych, więc dla nich zwycięstwo Trzaskowskiego i domknięcie systemu to była gra o wszystko – przekonuje. – A w sytuacji, gdy oni mieli do dyspozycji cały aparat państwa i aż pół roku na "pozbycie się zagrożenia", mogło dojść do wszystkiego – zauważa, komentując przebieg kampanii wyborczej.
Jak mówi, "sporym wyzwaniem było dla nas to, że kandydat, a dziś prezydent Nawrocki nie chował się i nie unikał problematycznych sytuacji, tylko wychodził do ludzi i choć był świadomy zagrożeń, konsekwentnie realizował swoją misję".
Nawrocki prezydentem. W środę zaprzysiężenie
1 czerwca Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie, pokonując w drugiej turze Rafała Trzaskowskiego. Prezes IPN i kandydat popierany przez PiS uzyskał 50,89 proc. głosów (10 606 877), podczas gdy prezydent Warszawy, kandydat KO zdobył 49,11 proc. poparcia (10 237 286). Różnica wynosi ponad 369 tys. głosów.
1 lipca uchwałę o ważności wyborów prezydenckich podjęła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (IKNiSP) Sądu Najwyższego, której status kwestionują rząd Donalda Tuska, grupa sędziów SN oraz część prawników, powołując się na orzeczenia europejskich trybunałów.
6 sierpnia odbyło się zaprzysiężenie Karola Nawrockiego przed Zgromadzeniem Narodowym. Wcześniej naciskano na marszałka Sejmu Szymona Hołownię, aby nie pozwolił na zaprzysiężenie nowego prezydenta.
Czytaj też:
"Nie szanuję Karola Nawrockiego". Znana aktorka wydała oświadczenieCzytaj też:
Pekin przygląda się Karolowi Nawrockiemu
