Wyrok podjęli Bogdan Święczkowski – przewodniczący składu; Krystyna Pawłowicz – sprawozdawca oraz sędzia Wojciech Sych. Decyzja zapadła jednogłośnie.
W czwartek TK rozstrzygnął wniosek złożony cztery lata temu przez prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Zaskarżył trzy przepisy rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Fundusz został stworzony w celu wsparcia ofiar przestrępstw.
Banaś zaskarżył do Trybunału m.in. par. 11 rozporządzenia wprowadzony przez Zbigniewa Ziobrę. Przepis te wskazuje, że w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie umowy o powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków. Kolejne dwa zakwestionowane przepisy uprawniają dysponenta funduszu czyli ministra sprawiedliwości do unieważnienia konkursu ofert z innych przyczyn oraz do odmówienia przyznania dotacji lub zmiany kwoty zaproponowanej przez komisję konkursową. Zdaniem szefa NIK przepisy te umożliwiły Ziobrze ingerowanie w konkursy i prowadziły do nadużyć, nieuzasadnionych i arbitralnych decyzji przy przyznawaniu albo odmowie przyznania dotacji.
Decyzja TK
TK uznał, że zaskarżone przepisy mieszczą się one w granicach upoważnienia wyznaczonego w ustawie i są zgodne z konstytucją. Sprawozdawca sędzia Krystyna Pawłowicz podkreśliła, że możliwość unieważnienia konkursu z innych przyczyn przez ministra nie jest sprzeczna z oczekiwaniem ustawodawcy. Dodała, że przy każdej takiej decyzji przysługuje skarga.
Według Trybunału zgodna z konstytucją jest też ingerencja ministra w wysokość dotacji czy odmowa jej przyznania mimo wygranego konkursu przez dany podmiot. – Minister sprawiedliwości jako dysponent Funduszu Sprawiedliwości musi mieć i ma ustawowo i konstytucyjnie zagwarantowany odpowiedni zakres swobody w dystrybuowaniu środków z tego funduszu, albowiem zadania finansowe z funduszu mieszczą się w obszarze odpowiedzialności ministra – wskazała Pawłowicz.
Czytaj też:
Zapadł pierwszy wyrok ws. Funduszu Sprawiedliwości. Żurek: Jasny sygnał
